Ogórek i kot na meczu Barcelony. W Hiszpanii pisze się o klątwie
FC Barcelona nie ma w ostatnim czasie dobrej passy w LaLiga EA Sports. Tym razem górą w rywalizacji z Blaugraną był beniaminek – Leganes, zespół, który walczy o utrzymanie, wygrał na Montjuic 1:0. A w miejscowej prasie pojawiła się dziwna narracja – nowa maskotka przynosi Barcelonie pecha…
Na 125-lecie Barcelona zaprezentowała nową maskotkę, kota. „CAT to żbik, rdzenny kot w Katalonii, którego imię jest oczywistą podwójną grą słów. Jego głowa ma kształt emblematu Barcelony, w tym cztery czerwone paski na żółtej fladze Katalonii” – czytamy na gamereactor.pl.
Klątwa kota?
Dziennikarze katalońskiego „Sportu” uważają, że coś złego dzieje się z zespołem z Montjuic po celebrze z okazji 125-lecia klubu. Wtedy Katalończycy nieoczekiwanie przegrali z Las Palmas (1:2), a w kolejnych meczach zanotowali trzy wpadki. Stąd absurdalna teoria – „klątwa kota”.
Podczas niedawnych obchodów Barcelona ogłosiła nową maskotkę, a wtedy zaczął się okres niepowodzeń. Przed meczem z Leganes kot bawił się z ogórkiem, maskotką ekipy spod Madrytu. Niektórzy polscy kibice kpią, że Barcelona dostała zimny prysznic od – nomen omen – ogórków, a więc drużyny, której Katalończycy, w normalnych okolicznościach, grając swoją piłkę, powinni spuścić łomot.
Jedno jest pewne – Hansi Flick miał w Hiszpanii wejście z przytupem, ale sielanka już się skończyła.