Prezes PZKol: zostałem wybrany zgodnie z prawem
Zostałem wybrany na prezesa Polskiego Związku Kolarskiego zgodnie z prawem – zaznaczył Marek Leśniewski w oświadczeniu przesłanym PAP. Sobotni zjazd delegatów w Pruszkowie przerwani i w związku z tym nie wyłoniono zarządu PZKol.
„Nie ma żadnych wątpliwości, że na 35 kartach do głosowania wskazano moją osobę. Wynik ten został jednoznacznie potwierdzony przez przewodniczącego komisji wyborczo-skrutacyjnej oraz przez prezydium Zgromadzenia Delegatów. Pragnę z pełnym przekonaniem oświadczyć, że zostałem zgodnie z prawem wybrany na prezesa zarządu Polskiego Związku Kolarskiego. Chciałbym podziękować moim kontrkandydatom za udział w wyborach oraz możliwość skonfrontowania naszych wizji oraz idei w przedwyborczych dyskusjach” – zapewnił Leśniewski w oświadczeniu.
Dotychczasowy prezes PZKol, Rafał Makowski, nie uznał wyboru Leśniewskiego. Zgodnie z informacją przekazaną przez komisję skrutacyjną, w drugiej turze wyborów Leśniewski wygrał z Makowskim przewagą jednego głosu – 35 do 34. Jednak tylko dwóch spośród czterech członków komisji podpisało protokół, a wątpliwości wzbudził sposób oddania jednego z głosów na Leśniewskiego, zwłaszcza to, czy krzyżyk przy jego nazwisku został właściwie postawiony.
Spór na ten temat trwał długo, a w międzyczasie część delegatów, nie czekając na ostateczne wyniki, opuściła tor w Pruszkowie. Ci, którzy pozostali, nie byli zgodni co do konieczności powtórzenia wyborów.
Kiedy Waldemar Minta, przewodniczący zjazdu, zaproponował kontynuowanie obrad i przejście do wyboru członków zarządu PZKol, Makowski zdecydowanie się sprzeciwił, argumentując, że najpierw trzeba rozstrzygnąć kwestię, kto faktycznie objął funkcję prezesa. Delegaci popierający Makowskiego opuścili salę, co uniemożliwiło dalsze obrady z powodu braku kworum.
„Niestety, niektórzy uczestnicy Zgromadzenia próbują bezpodstawnie podważać wyniki wyborów, posługując się przy tym argumentami, które nie mają żadnych podstaw prawnych i faktycznych. Problemy, z jakimi boryka się polskie kolarstwo, są doskonale znane zarówno opinii publicznej, jak i sponsorom oraz władzom państwowym. Bezpodstawne kwestionowanie wyboru dokonanego przez większość delegatów Zgromadzenia nie wpływa pozytywnie na wizerunek samego Związku oraz całego polskiego kolarstwa” – stwierdził Leśniewski.
Leśniewski zapewnił, że pracę na stanowisku prezesa PZKol będzie pełnił „z pełnym zaangażowaniem”. „Zostałem wybrany na prezesa Polskiego Związku Kolarskiego w transparentnych i legalnych wyborach i zamierzam pełnić tę funkcję z pełnym zaangażowaniem, dla dobra polskiego kolarstwa. Jestem otwarty na dialog i współpracę ze wszystkimi, którzy chcą przyczynić się do rozwoju naszej dyscypliny – zarówno z osobami głęboko zaangażowanymi już w naszą dyscyplinę – wszystkimi zawodnikami, trenerami, działaczami klubowymi, jak i ze sponsorami oraz ministrem sportu”.
61-latek wyraził również nadzieję na szybkie dokończenie zjazdu i wybranie nowych władz PZKol. „Mam nadzieję, że dalsze obrady zostaną wznowione i dokończone przez prezydium Zgromadzenia w sposób niezakłócony, aby umożliwić wybór nowych członków Zarządu, Komisji Rewizyjnej oraz Komisji Dyscyplinarnej, dzięki czemu możliwe będzie skupienie energii całego Związku wyłącznie na rozwoju naszej dyscypliny oraz rozwiązaniu trapiących ją problemów” – zakończył Leśniewski.
Innego zdania w kwestii przerwanego zjazdu wyborczego ma Makowski. – Wybory nie zostały dokonane, komisja skrutacyjno-mandatowa nie podjęła decyzji ze względu na dwa nieważne głosy. Wnioski formalne z sali o powtórzenie głosowania zostały zignorowane przez prezydium, podobnie jak mój wniosek formalny, w którym poprosiłem o zarządzenie przerwy do 26 października do godziny 12 – przekazał Polskiej Agencji Prasowej Makowski i dodał:
– Jesteśmy w kontakcie z działem prawnym Ministerstwa Sportu i Turystyki. Poprosiliśmy kancelarie prawne o przedstawienie opinii na temat wydarzeń na sobotnim zjeździe delegatów PZKol w Pruszkowie i czekamy na odpowiedź – zaznaczył Makowski.
fot. PZKol