Piłkarz przekaże krocie dzieciom ze Strefy Gazy
Zawodnik Cardiff City, Anwar El Ghazi, postanowił przeznaczyć 500 000 euro na pomoc potrzebującym dzieciom w Strefie Gazy. Kwota ta stanowi jedną trzecią odszkodowania, które otrzymał od klubu Mainz po tym, jak jego kontrakt został niesłusznie zerwany z powodu poparcia, jakie wyraził dla Palestyńczyków w konflikcie z Izraelem.
W zeszłym roku niemiecki klub zawiesił holenderskiego piłkarza o marokańskich korzeniach za wpis w mediach społecznościowych, który odnosił się do działań bojowników Hamasu przeciwko Izraelowi. Kontrakt El Ghaziego, który miał obowiązywać do 2025 roku, został rozwiązany w październiku.
W lipcu niemiecki sąd uznał, że decyzja klubu była bezprawna i nakazał Mainz wypłacenie zaległego wynagrodzenia za ostatnie dziewięć miesięcy, co wyniosło 1,5 mln euro.
Po kilku miesiącach bez klubu, El Ghazi podpisał latem umowę z Cardiff City, zespołem grającym w drugiej lidze angielskiej. „Chciałbym teraz wyrazić wdzięczność wobec Mainz za dwie rzeczy. Po pierwsze, za wysoką rekompensatę, z której 500 tysięcy euro przeznaczę na projekty wspierające dzieci w Gazie. Po drugie, próbując mnie uciszyć, sprawili, że mój głos stał się jeszcze silniejszy. Reprezentuję uciskanych i pozbawionych głosu w Strefie Gazy” – napisał El Ghazi w mediach społecznościowych.
„Mam nadzieję, że Mainz, mimo licznych nieudanych prób uniknięcia zapłaty, znajdzie pewną ulgę w tym, że ich działania przyczyniły się do poprawy losu dzieci w Gazie” – dodał.
— Anwar El Ghazi (@elghazi1995) August 23, 2024
Według danych Izraela, bojownicy Hamasu 7 października zabili około 1200 osób i uprowadzili około 250 zakładników. Od tamtej pory izraelskie siły wojskowe niemal doszczętnie zniszczyły Gazę, zmuszając większość jej mieszkańców do opuszczenia domów. W wyniku tych działań, według władz palestyńskich, zginęło co najmniej 40 tysięcy osób. Izraelska armia twierdzi, że wśród zabitych było około 17 tysięcy bojowników.
Izrael jest oskarżany o dokonywanie ludobójstwa na Palestyńczykach, a sportowcy z krajów arabskich i północnej Afryki często publicznie krytykują działania tego państwa.
fot. Pressfocus.pl