Aktualności 16 sierpnia 2024

W Europie nie ma wielu chętnych na pokazywanie meczów Ligue 1

Po odejściu Kyliana Mbappe z PSG, a wcześniej Leo Messiego i Neymara, liga francuska nie ma gwiazd światowego formatu, które mogłyby przyciągać kibiców przed telewizory. Specyfika tych rozgrywek polega na tym, że we Francji grają zawodnicy, którzy w przyszłości mogą zyskać status asów futbolu.

Wielu kibicom znane są historie Eduardo Camavingi czy Aureliana Tchouameniego, obecnie pomocników Realu Madryt, którzy wypromowali się w rodzimej lidze. A w ostatnim oknie transferowym Leny Yoro przeszedł z Lille do Manchesteru United. Niemniej rzecz w tym, że są to gwiazdy przyszłości, ci piłkarze z taką etykietką opuszczali swój kraj.

Nowy partner

Ligue 1 Mcdonald’s – tak teraz nazywają się rozgrywki we Francji jeśli chodzi o najwyższy szczebel centralny. DAZN zapłaci 400 mln euro za sezon za 8 z 9 meczów każdej kolejki Ligue 1 McDonald’s. Natomiast należący do Katarczyków kanał beIN Sports zaoferował 100 mln euro za najważniejszy mecz każdego tygodnia lub drugi najważniejszy mecz co drugą kolejkę.

Jednak francuska federacja bynajmniej nie jest wygranym tej transakcji, bo oczekiwała okrągłego miliarda od nabywców praw… Mało tego, w gruncie rzeczy w wielu krajach w Europie prawdopodobnie żadna stacja telewizyjna nie będzie transmitować Ligue 1 Mcdonald’s. W Polsce do tej pory mecze tych rozgrywek mogliśmy oglądać w Canal+Sport i Eleven. Na razie obie stacje milczą w kwestii transmisji meczów nowego sezonu, który rusza 16 sierpnia.

Kto wykupił prawa do Ligue 1?

Poniżej prezentujemy listę.

Mamy tu podmioty medialne chociażby z Bośni i Hercegowiny, Serbii, Słowenii, Turcji, Niemiec, Portugalii czy Albanii.

fot. Ligue 1