Dla kogo Złota Piłka? Czy Euro coś zmieni?
Mistrzostwa Europy to jedna z trzech najważniejszych imprez w piłkarskim kalendarzu. Często oprócz najlepszej drużyny Starego Kontynentu, w trakcie europejskiego czempionatu często poznajemy też zdobywcę najbardziej prestiżowej indywidualnej nagrody w futbolu – Złotej Piłki. Dobre występy na prestiżowym turnieju przeważnie potrafią zadecydować o losach głosowania w plebiscycie France Football.
W tym sezonie głównym kandydatem do zgarnięcia tej statuetki jest Vinicius, ale jeśli piłkarz Realu zaliczy słaby występ na Copa America, jego potknięcie może wykorzystać, ktoś z trójki: Kylian Mbappe, Toni Kroos, Jude Bellingham. Ten pierwszy miał na wyprzedzenie Brazylijczyka największe szanse, ale w pierwszych meczach mistrzostw Europy nie zachwycił i jeśli chce zgarnąć ZP, w fazie pucharowej nie tylko musi grać na wyższym poziomie, ale też natchnąć do lepszej gry kolegów z zespołu.
Z wyżej wymienionej trójki najlepiej wypada najstarszy z nich Toni Kroos. Doświadczony pomocnik jest kluczową postacią w kadrze Niemiec i pewnie przeprowadził ich przez fazę grupową. A że on też, podobnie jak Vinicius, wygrał w tym sezonie w imponującym stylu Ligę Mistrzów w barwach Realu, akcje Kroosa w grze o Złotą Piłkę rosną.
Wygrana w tegorocznym plebiscycie będzie miała też wymiar symboliczny, bo w 2024 roku zakończy się na dobre era Cristiano Ronaldo i Leo Messiego. Obaj panowie od 2007 roku dzielili Złotą Piłkę między siebie, ledwie z dwoma wyjątkami. W 2018 roku wygrał Luka Modrić, a cztery lata później nagrodę zgarnął Karim Benzema (trzeba też nadmienić, że pewnie do tej listy dorzucalibyśmy 2020 rok, ale wtedy ze względów na pandemię France Football nagrody nie przyznało, a faworytem był Robert Lewandowski). Poza tymi przypadkami Messi i Ronaldo zgarnęli wszystkie Złote Piłki, zabierając do domu odpowiednio: osiem i pięć.
I choć obaj raczej nie mają prawa narzekać na brak pieniędzy, pewnie nie mieliby nic przeciwko gdyby ta najbardziej prestiżowa indywidualna nagroda rzeczywiście była wykonana ze złota. Bo drogocennego kruszcu w Złotej Piłce jest niewiele. Statuetka w większości wypełniona jest mosiądzem i tylko z wierzchu pokrywa ją 18-karatowe złoto, a to wszystko waży łącznie 10 kg.
Gdyby rzeczywiście wykonać Złotą Piłkę ze złota, wartość kruszcu wykorzystanego do produkcji wyniosłaby trzy miliony złotych! A to już kwota, którą trudno pogardzić. Dla Leo Messiego oznaczałoby to dodatkowe 24 miliony złotych majątku, a wartość będzie tylko rosła. Tylko na przestrzeni ostatnich pięciu lat złoto zyskało na wartości 75%. A że jego zasoby mocno się kurczą, można śmiało stwierdzić, że ten trend będzie się utrzymywał.
O wzroście wartości złota mogli się na własnej skórze przekonać piłkarze KTS Weszło. Oni szans na wygraną w plebiscycie France Football nie mają, ale co miesiąc najlepszy z nich dostaje nagrodę w postaci sztabki od Goldsaver, jednego ze sponsorów klubu na co dzień oferującego możliwość zakupu złota „po kawałku”. Współpraca trwa od sezonu 2023/24, a pierwszy piłkarz KTS został nagrodzony w ten sposób we wrześniu 2023 roku. Wówczas wartość uncji wynosiła 1908 dolarów. Niespełna rok później, w połowie czerwca, było to już 2326 dolarów, co daje wzrost o 21,9%. Słowem – podobnie jak w sporcie, opłacało się być cierpliwym i czekać na efekty, bo zysk jest mocno odczuwalny.
Piłkarze KTS na taką współpracę na pewno nie narzekają, a i dla marki jest to dobre miejsce na ekspozycję. – Sport jest nierozerwalnie związane ze złotem. Od medali za najwyższe miejsca na podium począwszy, przez wielkie sumy, jakie zarabiają najlepsi zawodnicy, aż po analogie między regularnym lokowaniem kapitału i oszczędzaniem, a systematycznym treningiem prowadzącym do mistrzostwa. I tak, jak dla nas inwestycja we współpracę z KTS Weszło była naturalną ścieżką, tak samo inwestycja w złoto jest naturalnym wyborem dla wszystkich, którzy chcą zabezpieczyć swoją przyszłość. Nagroda – w postaci sztabki złota – dla najlepszego gracza miesiąca, ma zachęcić piłkarzy do dalszego oszczędzania i myślenia o bezpieczeństwie finansowym już po zakończeniu sportowej kariery – mówi Wojciech Kaźmierczak, prezes Grupy Goldenmark, właściciela sklepu Goldsaver.
Bardzo możliwe, że gdyby France Football, na wzór Goldsavera, nagradzało złotem i przygotowało Złotą Piłkę wykonaną w stu procentach z tego kruszcu, rywalizacja o to wyróżnienie byłaby jeszcze bardziej zacięta. Choć i teraz nie można na to narzekać. Czterech zawodników pozostających w grze o ZP do samego końca, to stawka, o jakiej od dawna kibice nie mogli nawet marzyć.
A kto ostatecznie po nią sięgnie? Odpowiedź na to pytanie przyniosą nam trwające mistrzostwa Europy i startujące lada dzień Copa America. Ale jeśli sport miałby rzeczywiście być nagrodą za systematyczność, pewniakiem byłby Toni Kroos. Niemiec jest wręcz synonimem piłkarskiej powtarzalności i jakości. Pytanie tylko, czy któryś z jego młodszych kolegów nie będzie błyszczał na tyle jasno, że przyćmi jego solidność.
Tak czy inaczej Złota Piłka wkracza właśnie w nową ekscytującą erę, w której nie będziemy już mówić o totalnej dominacji jednego czy dwóch graczy. Chętnych po nią będzie znacznie więcej.
fot. Pressfocus.pl