21.06.2024 16:01

FC Barcelona efektownie eksponuje… polskie talenty

Barca Femini, czyli kobieca drużyna katalońskiego klubu, w ostatnim sezonie wygrała w cuglach finał Pucharu Królowej, triumfowała też w finale Ligi Mistrzów i rywalizacji ligowej na krajowym podwórku. Jednak kierownictwo Barcy nie próżnuje i dba, by skład był coraz mocniejszy. Stąd decyzja o sprowadzeniu gwiazdy Bundesligi – Ewy Pajor. Zaprezentowana na plaży Kilka dni temu […]

FC Barcelona efektownie eksponuje… polskie talenty

Barca Femini, czyli kobieca drużyna katalońskiego klubu, w ostatnim sezonie wygrała w cuglach finał Pucharu Królowej, triumfowała też w finale Ligi Mistrzów i rywalizacji ligowej na krajowym podwórku. Jednak kierownictwo Barcy nie próżnuje i dba, by skład był coraz mocniejszy. Stąd decyzja o sprowadzeniu gwiazdy Bundesligi – Ewy Pajor.

Zaprezentowana na plaży

Kilka dni temu Ewa Pajor podpisała kontrakt z Barceloną do końca czerwca 2027 roku. – Gotowa na nowe wyzwanie. Forca Barca! – powiedziała w materiale reprezentantka Polki. Jej transfer został ogłoszony na plaży, gdzie Polka rozwiązywała krzyżówkę.

W Barcelonie cenią Lewandowskiego

Gwiazda kobiecego futbolu z Polski dołączyła do Roberta Lewandowskiego, który ma za sobą dwa sezony w Barcelonie. W pierwszym sięgnął po Trofeo Pichichi, a więc nagrodę dla króla strzelców LaLiga. Drugi sezon już nie był tak udany dla kapitana reprezentacji Polski w wymiarze indywidualnym, ale też zespołowym. Niemniej Lewy jest wzorem do naśladowania dla zdolnej młodzieży z Barcy: Lamine’a Yamala, Gaviego, Pedriego czy Fermina Lopeza.

Pokazani na tle Sagrada Familia

Barcelona bardzo ceni Lewandowskiego i cieszy się z transferu Pajor. Oboje zostali zaprezentowani na specjalnej grafice zamieszczonej przez Barcę w social mediach. Nasz rodak i rodaczka wystąpili na tle symbolu miasta, jakim jest Sagrada Familia.

Czekamy na udane występy Ewy Pajor w stolicy Katalonii. Barca Femeni to absolutny gigant w kobiecym futbolu, jeśli chodzi o męską rywalizację, to Blaugrana obecnie z pewnością nie ma takiego statusu.

fot. Facebook

Udostępnij
Bartłomiej Najtkowski

Bartłomiej Najtkowski