Polka tworzy sportowe dzieła. Współpracuje ze sportowymi gigantami [WYWIAD]
Magdalena Orpych współpracuje z największymi z największych. Polka tworzyła grafiki dla... Manchesteru United, Roberta Lewandowskiego, czy Kuby Błaszczykowskiego. Miała okazję przygotowywać internetowe dzieła dla wielu europejskich gigantów. – Dla mnie jako kibica klubu, był to wyjątkowy moment i ładne zwieńczenie mojej kariery – powiedziała w rozmowie ze SportMarketing.pl
Jakub Kłyszejko, SportMarketing.pl: Skąd wzięło się twoje zamiłowanie do projektowania grafik sportowych?
Magdalena Orpych, freelancer graphic designer: – Początkowo zaczynałam od robienia grafik na fora dyskusyjne – typu sygnatury, userbary i avatary – w różnych kategoriach, uczyłam się dzięki temu podstaw. Jako, że sport był w moim życiu od zawsze, to z czasem zaczęłam robić sygnatury z klubami sportowymi, piłkarzami, koszykarzami, ale wówczas nie myślałam i nie planowałam, by robić grafiki sportowe – chciałam jako dziecko mieć radość, że znalazłam sobie pasję do grafiki. Z czasem zainteresowałam się mocniej Mangą i Anime – głównie Naruto – i zmieniłam kierunek graficzny. Zaczęłam pracować więcej, nad rysowaniem, kolorowaniem wybranych paneli z rozdziałów i nabierałam wprawy w nowych technikach i uczyłam się odpowiednio postaci i otoczenia. Po kilku latach, gdy Manchester United wygrywał ostatnie mistrzostwo (sezon 2012/13), stwierdziłam, że fajnie byłoby odświeżyć stare umiejętności i spróbować czegoś nowego.
Od tamtego momentu, zostałam pochłonięta tym. Przez dwa kolejne sezony, udało mi się przygotować grafikę na każdy mecz Manchesteru, a z każdą kolejną pracą próbowałam czegoś nowego i stałam się szukać inspiracji z tapet sportowych znalezionych w Google. Sport jest dynamiczny, ale też elastyczny pod względem tematyki dostosowanej, powiedzmy pod plakat, można zaczerpnąć inspirację z filmów, muzyki, popkultury i wymieszać te światy, tworząc coś fajnego. To sprawia, że grafika sportowa jest dla mnie czymś, co pozwala przekraczać granice wyobraźni – może to brzmieć kuriozalnie, bo przez jakiś czas grafika sportowa była kojarzona „dym i flary” – a prawda jest taka, że w tej dziedzinie można poszaleć i nie ograniczać się.
Sport towarzyszył od dawna w różnych formach, czy jest bardziej elementem pracy?
– Wszystko zaczęło się od „Kosmicznego Meczu” z Michaelem Jordanem, a później w 2003 zaczęłam swoją przygodę z kibicowaniem Manchesterowi United. Uwielbiam sport, uwielbiam rywalizację, jest to element, który mnie zawsze napędzał i inspirował. Przekraczanie granic, emocje, jest to uzależniające. W pracy to pomaga, wiem, że mam pasję do tego. Nie muszę na siłę się dokształcać (chyba że nie miałam wcześniej styczności z jakimś klubem, to wtedy sprawa wygląda inaczej), ponieważ interesuje się tym. Ułatwia mi to o tyle proces tworzenia, że łatwiej mi połączyć jakieś wątki, dla przykładu: Romelu Lukaku i jego obecne relacje z Interem, przez „romansowanie z” Juventusem, jeśli śledziło się tę sytuację na bieżąco, jest to samograj i głowie może urodzić się masa pomysłów – zwłaszcza by przedstawić to z perspektywy osób kibicujących Interowi, które czują się zdradzone przez Belga. Ułatwia to o tyle, że gdy w briefie od social media managera nie mam szczegółów, mogę zaproponować własne rozwiązania, mając tę wiedzę. A jako że lubię słuchać i czytać dużo o piłce nożnej, to jest to sama przyjemność.
W jaki sposób pierwszy raz nawiązałaś współpracę z klubem piłkarskim?
– W swojej karierze miałam to szczęście, że to osoby, z danych klubów/organizacji kontaktowały się ze mną. Pierwsza współpraca z klubem zaczęła się w 2016 roku, napisał do mnie wtedy jeden z social media managerów z Piasta Gliwice, czy nie chciałabym przygotować plakatu meczowego na klubowy fanpage. Jak się później dowiedziałam, na mój profil, na trafił dzięki plakatom z Manchesterem United. Rozpoczęłam współpracę z Piastem i bardzo dużo nauczyłam się, pracując tam. Początki były ciężkie. Jestem samoukiem i nie miałam nauczyciela czy też mentora, który nauczyłby mnie potrzebnych na tym stanowisku rzeczy, a byłam jedynym grafikiem w klubie i przytłoczyło mnie to. Praca w klubie, to wyzwanie, a jako że to była moja pierwsza prawdziwa praca jako grafik, musiałam się nauczyć najpotrzebniejszych rzeczy, z którymi wcześniej nie miałam styczności. Jestem wdzięczna osobom z Piasta, które mi zaufały, to była mocna lekcja w poznawaniu struktur, jak działają social media i relacja z kibicami.
Co było pierwszym projektem, jeżeli chodzi o kluby piłkarskie?
– W przypadku Piasta Gliwice, plakat meczowy na mecz z Jagiellonią. Nie było tam ukrytego przekazu, wykonałam pracę w swoim ówczesny stylu. Teraz mając doświadczenie, wiem, co zrobiłabym lepiej, a co warto odpuścić. Praca miała mieć ciemniejsze otoczenie i tonację, a klub chciał dodać swoje barwy. Od tamtego projektu mam to mocniej na uwadze. Taki nawyk powstał przez tworzenie fanowskich plakatów z United i musiałam zmienić podejście.
Jeśli chodzi o początki kariery, to terminarz dla Jakuba Błaszczykowskiego. Rozpoczęłam wtedy współpracę z agencją Socialnet i tworzyłam pracę zarówno dla Kuby, jak i Łukasza Piszczka. Tu miałam pełen freestyle. Później wszystko zaczęło się rozwijać, dzięki portfolio na Behance, dotarł mój profil do osoby w Goal.com i od tamtego czasu, udaje mi się współpracować globalnie.
Jak w dzisiejszych czasach można wyróżnić się w świecie mediów społecznościowych, grafik?
– Zaryzykowałabym, że musisz mieć w sobie garstkę z influencera oraz social media managera. Budować społeczność, publikować swoje projekty, jak to wygląda zza kulis, podzielić się przydatnymi materiałami, oraz publikować krótkie video, w którym pokazujesz proces tworzenia i opisać co Cię zainspirowało. A zarazem znać trendy, jakie panują, co wpływa pozytywnie i negatywnie na wszelkie algorytmy. Koniec końców, liczy się własny wyrobiony styl i różnorodność, a wspomniane wcześniej metody, mają za zadanie pomóc budować swoją markę oraz ułatwić pracę – gdy rozumiesz, co przyciąga wzrok widza, stosujesz te metody, co później owocuje w zasięgach. Warto zaczerpnąć inspiracji ze stron typu Pinterest i tworzyć coś nowego. Jako początkujący warto budować swoje portfolio na platformach typu Instagram, Linkedln, TikTok i Twitter (X), każda platforma ma swoje zasady i warto wyróżnić swoje profile, niech będzie o tobie głośno.
Z jakiego projektu jesteś najbardziej dumna?
– Mam nadzieje, że taki jest wciąż przede mną! Na pewno projekt dla Manchesteru United. Było to coś, o czym marzyłam, odkąd zaczęłam tworzyć meczówki i po dziesięciu latach wreszcie mi się to udało. Dla mnie jako kibica klubu, był to wyjątkowy moment i ładne zwieńczenie mojej kariery. Projekt czasowo też wiele mnie kosztował, tworzyłam go przed MŚ 2022 w Katarze, gdzie natłok pracy był ogromny, a to była okazja, jakiej nie mogłam przegapić.
Z jakimi klubami piłkarskimi współpracowałaś? Opowiedz proszę, od czego się zaczęło?
– Jak już wspomniałam, wszystko zaczęło się od Piasta Gliwice. Później pracując dla Goal.com oraz Bleacher Report Football, zaczęłam zyskiwać więcej obserwujących, co za tym idzie, rosło zaufanie do moich umiejętności i łatwiej było nawiązać współprace. Udało mi się współpracować z Manchesterem City w 2021 roku, zostałam polecona przez znajomego z branży i wraz z trójką innych grafików szykowaliśmy grafiki pod finał Ligi Mistrzów. Następnie dzięki współpracy z agencją SambaDigital miałam okazje tworzyć projekty dla PSG, Tottenhamu, Evertonu (profile portugalsko i hiszpańsko języczne). Następnie pojawiła się okazja wzięcia udziału w projekcie organizowanym przez Liverpool, gdzie graficy byli zapraszani do stworzenia plakatu na wybrany przez klub mecz. Udało mi się przez dwa sezony otrzymać takie zaproszenie. Mam to szczęście, że w portfolio mam różnorodne projekty i style, co pomaga potencjalnemu klientowi określić czy mój styl pasuje pod dany projekt i czy podołam utrudnieniom, jakie można napotkać – np: zmiana stroju, gdyż klub nie posiada aktualnych zdjęć.
𝙏𝙝𝙧𝙚𝙚 days to go…
⚽️ #UCLFinal
🔷 #ManCity | https://t.co/axa0klD5re pic.twitter.com/pE8vH3dnnr— Manchester City (@ManCity) May 26, 2021
Co jest najtrudniejsze na początku takiej pracy? Co należy zrobić, aby ktoś odezwał się, znalazł, docenił pomysł i pracę?
– Początki są najtrudniejsze, nie wiesz, od czego zacząć, zwłaszcza obecnie, gdzie rynek jest pełen grafików i osób z potencjałem. Ja zaczynając, nie zakładałam bycia grafikiem, robiłam to z pasji i było to dla mnie odskocznią od codzienności. Uważam, że ciężka praca jest kluczowa, ale potrzebujesz innych czynników takich jak timing i szczęście, to zapewne zaważyło u mnie. Zacząć od publikowania własnych, fanowskich projektów, gdzie możesz się spokojnie uczyć i ulepszać warsztat, popełnić błędy i z czasem je korygować. Gdy przyjdą współprace, publikować je. Znaleźć sobie artystów, których styl Cię inspiruje oraz oglądać SpeedArt na YouTube. Warto też określić, czy zaczynając, chcesz się skupić na polskim rynku czy po prostu wolisz publikować swoje projekty w języku angielskim. Uważam, że mając atrakcyjny styl i różnorodne, zyskasz obserwujących i klientów, dlatego warto próbować nowych rzecz i oczywiście doskonalić się na płaszczyźnie, w której czujemy się najlepiej.
Częściej działasz z zagranicznymi klubami i sportowcami? Jak wyglądają twoje dotychczasowe działania w Polsce?
– Najczęściej są to zagraniczne organizacje lub strony piłkarskie. Przez swój pobyt w Bleacher Report Football poznałam super ludzi, którzy umożliwili mi nowe współprace, m. in FIFA, UEFA. Ze sportowcami, poza Kubą Błaszczykowskim i Łukaszem Piszczkiem, miałam okazję współpracować również z Łukaszem Fabiańskim oraz Robertem Lewandowskim. Pracując dla Roberta, miałam możliwość pokazania się od strony Motion Designu i tworzenia wraz z agencją Stor9, storytellingu na każdy mecz. Najmilej wspominam moment, w którym Bayern Monachium wygrał Ligę Mistrzów, stworzyłam wtedy animację z wszystkimi trofeami, kończącą się Robertem wznoszącym trofeum Ligi Mistrzów. W Polsce poza Piastem Gliwice i Vive Kielce, miałam okazję współpracować z Legią Warszawa z okazji finału Pucharu Polski oraz Kanałem Sportowym nad okładką Kwartalnika Sportowego. Obecnie działam też z Betclic Polska i od czasu do czasu przygotujemy razem grafiki pod większe mecze. Lubię pracować zarówno z zagranicą jak i z polskimi stronami, każdy projekt to coś nowego, gdzie jeśli jest szansa i czas, można poeksperymentować i wnieść coś nowego.
Czego można chcieć więcej w tej branży, jeżeli pracowało się Manchesteru, czy Roberta Lewandowskiego?
– Wciąż czuję niedosyt, nie lubię osiadać na laurach i chcę cały czas próbować nowych rzeczy i wzbogacać portfolio. Chciałabym współpracować jeszcze z Premier League, NBA, NFL, wiem, że poprawiając swój warsztat i dodając nowe umiejętności, jest to możliwe i wierzę w to. Jeśli się nie uda, będę pracować dalej, nie rozmyślając nad tym. Można też zmienić kierunek. Dlaczego by nie spróbować i poprawić się w projektowaniu plakatów, ale w kierunku filmowym? Może zacząć uczyć się modelowania postaci pod gry komputerowe? Jest wiele dziedzin, które obserwuje i kto wie co przyniesie przyszłość. Czysto hipotetycznie, jeśli jest to mój szczyt, wciąż mam ludzi, którzy śledzą moje prace i dla nich chciałabym tworzyć najlepsze prace, by mogli np: ustawić sobie grafikę na tapecie czy też wydrukować, to jest dla mnie radość i coś co sprawia, że będę mieć motywację. Moim założeniem od początku było tworzyć pracę z dawką emocji, przekazem, by kibice/fani mogli się z tym utożsamiać. To dzięki tym osobom, udało mi się osiągnąć rzeczy o jakich nie marzyłam.