Czy Jeremy Sochan może przebić Świątek i Lewandowskiego?
Jeremy Sochan ma zaledwie 20 lat, a już teraz według tygodnika Wprost jest piątym najlepiej zarabiającym sportowcem w naszym kraju. Charakteryzują go uśmiech i kolorowe włosy, między innymi dzięki którym bryluje w mediach społecznościowych. Na parkietach NBA dał się jednak poznać jako waleczny, nieustępliwy, zadziorny i efektowny debiutant. Przed nim drugi sezon w najlepszej koszykarskiej lidze świata, ale już wiadomo, że nie będzie to tylko kolejny krok w rozwoju, a ogromny skok zarówno sportowy, jak i wizerunkowy. Wszystko przez to, że nowym kolegą Sochana został Victor Wembanyama. Francuski olbrzym typowany na wielką gwiazdę NBA i oceniany jako największy talent od czasów LeBrona Jamesa. Jaki jest więc potencjał marketingowy jedynego Polaka w NBA?
-
Dołącz do naszej grupy dyskusyjnej na Facebooku o marketingu w sporcie ➡️ https://www.facebook.com/groups/marketingwsporcie
Sochan podbił serca w NBA
Jeszcze w listopadzie amerykański dziennikarz Marc J. Spears ze stacji ESPN nazwał Jeremiego Sochana „najbardziej intrygującym debiutantem”. Napisał o nim długi artykuł, w którym cytował Polaka. – Mam nadzieję, że kibice NBA dowiedzą się, że jestem wolną duszą. Kimś, kto ma pozytywną energię i lubi się rozwijać na parkiecie jak i poza nim – mówił 24 października Sochan po meczu z Minnesota Timberwolves. – Świat otworzył mi oczy na różnych ludzi, kultury, jedzenie, muzykę. Sprawił, że jestem otwarty i kreatywny, pomógł mi na i poza parkietem. To było wspaniałe i pozwoliło mi dojrzeć. Nie jestem normalnym 19-latkiem – mówił wtedy Jeremy, który urodził się w Oklahomie w USA, ale wychował w Anglii. W wakacje odwiedzał rodzinę w Polsce, ale uczył się też w Niemczech, aby po szkole średniej wyjechać na studia do Stanów Zjednoczonych. Na uniwersytecie Baylor grał jednak tylko rok, bo zdecydował się przystąpić do Draftu NBA, gdzie w 2022 roku z 9. numerem wybrali go Spurs.
– Kiedy Jeremy dorastał, ja zaczynałam bawić się w psychologię i terapię. Pomagałam mu wzmocnić samego siebie, pracowaliśmy też nad rozpoznawaniem i zrozumieniem emocji. Rozmawialiśmy o tym, dlaczego się denerwuje w danej sytuacji, jak może lepiej nad tym panować, ćwiczyliśmy również oddychanie. Myślę, że przekazałam mu całkiem przydatne podstawy mojej wiedzy psychologicznej – tłumaczyła Aneta Sochan w rozmowie z portalem „sport.interia.pl”.
W trakcie pierwszego sezonu w NBA Sochan czarował uśmiechem, zarażał pozytywną energią, ale na parkiecie budował swoją pozycję zaangażowaniem w obronie i skutecznymi akcjami w ataku. Jego efektowny wsad nad Domantasem Sabonisem został wybrany do zestawienia TOP10 najlepszych Slam Dunków całych rozgrywek, a po tym jak Sochan zapakował nad jednym z najlepszych obrońców ligi, jego kolega z drużyny stwierdził, że “czasami trzeba być trochę szalonym”.
I taki właśnie jest Jeremy Sochan. Uśmiechnięty, pozytywnie nastawiony do życia, ale też zadziorny, waleczny i trochę szalony.
– Jeremy Sochan to niewątpliwie najciekawszy polski sportowiec, jaki pojawił się na rynku od wielu lat. Jest zupełnie inny od sportowców z generacji obecnych 30-latków, wychowanych w Polsce i wyjeżdżających rozwijać karierę za granicę. Widać to przede wszystkim po tym, że ma taki naturalny luz w tym co robi i jak się wypowiada. Już teraz, w tak młodym wieku jest bardzo wyrazistą postacią, co objawia się w jego stylu ubierania się czy chociażby częstej zmianie fryzur. Osobiście postrzegam Jeremiego jako bardzo rodzinnego i twardo stąpającego po ziemi młodego człowieka, który wie, czego chce, a przy tym potrafi być uśmiechnięty i zarażać swoim optymizmem innych. Doskonale widać to w serialu, „Jeremy” który powstał we współpracy z Canal+ – powiedział nam Krzysztof Stępniewski, Senior Manager Athlete Partnerships SPORTFIVE
Mało kto w NBA zdecydowałby się na zmianę techniki rzutu podczas osobistych, a Sochan to zrobił i nie przejmował się krytyką. Dlatego właśnie tak dobrze wypowiada się o nim legendarny trener Gregg Popovich, który słynie z ostrego języka i ciętych ripost. Kiedy jednak pytany jest o Sochana, to nie kryje swojej fascynacji.
– On jest twardzielem. Będzie świetnym zawodnikiem. Ma takie samo serce i jest tak samo waleczny jak Manu Ginobili. Jest atletyczny. Może grać na wszystkich pięciu pozycjach. W tym wieku robi bardzo wiele rzeczy bardzo dobrze. Ustawiony na jedynce rozgrywa, zbiera, biega do kontrataków, kończy akcje alley-oopami, a nawet trafia trójki, mimo że nie jest jeszcze dobrym strzelcem z dystansu. Zmienił swój styl rzutu osobistego na jedną ręką i poprawił skuteczność z 35% na 80%. Broni fizycznie, niezależnie od tego, z kim rywalizuje. Nie odpuszcza nikomu. Nie imponuje mu też nikt, przeciwko komu gra. Będzie świetnym zawodnikiem – mówił po zakończeniu sezonu Popovich.
Media społecznościowe i potencjał Sochana
Potencjał Sochana poza parkietem dostrzegła też sama NBA, która zaprosiła go na tegoroczny Draft, czyli nabór młodych zawodników do NBA. Polak pełnił tam funkcję reportera. Przepytywał debiutantów, żartował sobie z nimi, wprowadzał dobrą atmosferę, którą NBA pokazywała później w mediach społecznościowych.
– NBA jest jedną z najlepiej zorganizowanych i zarządzanych liga sportowych świata, która na bieżąco wdrażana nowe technologie jaki i również dociera do odbiorców w coraz to nowszym wydaniu i sposobie przekazywania treści. Nowością dla sezonu 2023/2024 ma być system kamer Hawk-Eye, pozwalający na jeszcze lepsze śledzenie ruchów zawodników i pola gry. NBA jest marką globalną, która na przestrzeni ostatnich kilku lat odkrywa i wchodzi na nowe rynki np. poprzez współpracę z koreańskim członkiem zespołu BTS. Ważnym elementem jest również rozszerzenie współpracy z Twitterem o nowe możliwości tworzenia treści i jeszcze bardziej precyzyjnego docierania do odbiorców poprzez np. dedykowane hashtagi – mówi nam Mateusz Damaziak, Kierownik Działu Analiz Marketingowych w Sponsoring Insight
Sochan szczególnie aktywny jest na Instagramie, gdzie ma 268 tysięcy obserwujących. Na Twitterze śledzi go ponad 80 tysięcy osób. Znacznie więcej, ponad 124 tysiące fanów obserwuje koszykarza Spurs na TikToku. Tam filmy Sochana uzbierały już ponad milion polubień. Co ciekawe z danych przekazanych przez agencję Sochana widać, że ma on bardzo wielu fanów w Polsce.
Aż 38 procent obserwujących Sochana na Instagramie jest z Polski, a tylko 23 proc. z USA, a 7 proc. z Wielkiej Brytanii. 84 proc. to mężczyźni. Warto zwrócić też uwagę, że aż 50 proc. śledzących jest w wieku 18-24.
Na Twitterze fanów z Polski jest jeszcze więcej, bo aż 62% (20% z USA i 6% z Wielkiej Brytanii). Aż 91% obserwujących to mężczyźni. Tutaj znów warto zwrócić uwagę na grupę wiekową – 40% jest w wieku 18-24, a aż 79% w wieku 18-34.
– Niewątpliwie Jeremy Sochan to sportowiec o dużym potencjale marketingowym, który na polskim rynku jeszcze nie został wykorzystany, ale to kwestia chwili. Nie mieliśmy do tej pory zawodnika czy zawodniczki sportu mainstreamowego z amerykańskiej ligi komunikującego się nie tylko językiem młodego pokolenia, ale mówiącego głównie właśnie do „Zetek”. Po pierwszym sezonie w Spurs widać, że Jeremy czuje trendy, chce iść własną drogą, a także interesuje się tym, czym jego potencjalni obserwujący w Polsce. Może być brakującym elementem w komunikacji marketingowej marek, którego do tej pory nie wypełnili najbardziej popularni polscy sportowcy – uważa Jakub Lipczik, Senior Digital Marketing Specialist w monday digital.
– Z każdym dniem potencjał Jeremiego rośnie, co zauważają kolejne marki, a drugi sezon w NBA jeszcze to wzmocni. Dla nas najważniejsze jest, aby strategia i pomysł na współpracę były spójne z osobowością i charakterem Jeremiego, bo na tle innych polskich sportowców wyróżniają go autentyczność i otwartość. Jest jeszcze jeden istotny element, który powoduje, że jest solidnym kandydatem na bycie ambasadorem marki. Potrafi skutecznie sam budować komunikację do swoich fanów i może to robić dwujęzycznie – mówi Michał Pacuda, który oprócz prowadzenia biura prasowego Jeremiego Sochana zajmuje się też jego sprawami marketingowymi na Polskę.
O wyżej wymienionych cechach mówiła również mama koszykarza. – Jeremy jest osobą publiczną, ale wydaje mi się, że jest bardzo naturalny. Nie kreuje się na kogoś, kim nie jest. Pozostaje szczery, uśmiechnięty, pewnie czasem mu się za to obrywa, ale to jest ok, uczy się dzięki temu życia – przyznała w rozmowie z portalem „Interia.pl”.
Profesjonalne biuro prasowe
Jednym z elementów, które wyróżniają Jeremiego Sochana na tle innych sportowców jest oficjalne biuro prasowe w portalu Accredito, które obserwuje 350 dziennikarzy.
– Pod hasłem komunikacji z mediami kryje się tutaj przede wszystkim dostarczanie materiałów, które media mogą wykorzystać w codziennej pracy. Do relacji z meczów staram się dodawać cytaty, wypowiedzi czy nawet bezpłatne zdjęcia, które udostępniają mi Spurs. Część rzeczy można znaleźć w internecie lub usłyszeć w trakcie transmisji, ale wiem, że nie każdy dziennikarz ma możliwość śledzenia wszystkich spotkań czy szukania zapisów z konferencji. Moim zadaniem jest zbieranie tego w całość i dostarczania mediom gotowych materiałów, które mogą wykorzystać. Zdarzają się też oczywiście materiały specjalne i ekskluzywne. Bardzo pozytywny odzew ze strony dziennikarzy oraz widoczne efekty utwierdziły mnie w przekonaniu, że każdy liczący się sportowiec powinien mieć swojego przedstawiciela, który jest w stałym kontakcie z mediami – dodaje prowadzący biuro prasowe Michał Pacuda.
Sochan i reprezentacja Polski
Jeremy Sochan ma już za sobą debiut w reprezentacji Polski. W lutym 2021 roku jeszcze w wieku 17 lat do kadry powołał go ówczesny trener – Mike Taylor. Przeciwko Rumunii w kwalifikacjach do mistrzostw Europy FIBA Sochan zdobył 18 punktów i miał trzy zbiórki, dwa bloki oraz asystę.
W tym roku KoszKadra, bo tak nazywana jest reprezentacja naszych koszykarzy, będzie grać Arenie Gliwice w turnieju prekwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. Występ Sochana nie jest pewny. Sam zawodnik deklarował wielokrotnie, że chce grać w reprezentacji, ale ważne są też jego zdrowie oraz plany San Antonio Spurs na przygotowania do nowego sezonu.
– Sochan jest młodym, energicznym i radosnym zawodnikiem, który swoim zachowaniem oraz sposobem bycia przyciąga dużo młodych odbiorców, co pozwala w najbliższej przyszłości na wykorzystanie jego wizerunku przy współpracy z dużymi markami oraz komunikację marki poprzez własne kanały społecznościowe zawodnika. Warunkiem budowania marki oraz zdobywania popularności kluczowe są regularne występy w kadrze oraz sukcesy na arenie międzynarodowej zawodnika. Aktualnie na temat zawodnika na przestrzeni ostatniego roku, pojawiło się blisko 1 200 wzmianek w internecie i prasie, natomiast w kanałach social media, blisko 11 000 – analizuje Mateusz Damaziak, Kierownik Działu Analiz Marketingowych w Sponsoring Insight.
Warto jednak pamiętać, że w 2025 roku w Polsce w katowickim Spodku rozgrywana będzie jedna z grup mistrzostw Europy FIBA. Sochan na EuroBaskecie powinien wystąpić, a to daje dodatkowy argument dla marek, które podejmą z nim współpracę.
– Z perspektywy biznesowej jest na pewno sportowcem o ogromnym potencjale komercyjnym dla marek nie tylko w Polsce. Jeremy reprezentuje globalny sport jakim jest koszykówka i gra w najlepszej zawodowej lidze świata NBA, a tak wyrazisty i pozytywny wizerunek buduje potencjał na zostanie idolem wielu osób nie tylko w Polsce, ale również w Europie i na świecie. Niestety koszykówka w Polsce nie jest tak popularnym sportem jak piłka nożna, skoki narciarskie, siatkówka czy tenis. Dodatkowo Jeremy nie wychowywał się w Polsce, a szersza publika i media usłyszały o nim dopiero rok temu w kontekście Draftu do NBA. To powoduje, że do pełnego uwolnienia potencjału komercyjnego Jeremiego w Polsce potrzeba szeregu działań, by przybliżyć jego jako osobę nie tylko tym zainteresowanym koszykówką, ale również szerszej publice. Wyjście do mediów mainstreamowych, fizyczna obecność Jeremiego w przerwie między sezonami w Polsce, możliwość spotkania z fanami i przede wszystkim reprezentowanie barw narodowych w meczach Reprezentacji Polski, to w mojej opinii kroki niezbędne do wzbudzenia jeszcze większego zainteresowania potencjalną współpracą marek w Polsce – dodał Krzysztof Stępniewski Senior Manager Athlete Partnerships SPORTFIVE.
Ogromne pieniądze dla Sochana
Według tygodnika Wprost Sochan jest 5. najlepiej zarabiającym polskim sportowcem. W marcowym raporcie oceniono jego przychody na ponad 22 miliony złotych. Pierwsze miejsce zajął oczywiście Robert Lewandowski (88,13 mln zł). Za nim byli kolejno Wojciech Szczęsny (56,4 mln zł), Iga Świątek (43,45 mln zł) oraz Piotr Zieliński (30,43 mln zł).
Sochan ma jednak spore szansę, aby za dwa lata być na 1. miejscu. Wszystko będzie zależeć od rozwoju jego kariery, ale zarówno polscy, jak i amerykańscy eksperci są zgodni, że grając w San Antonio Spurs razem z największą przyszłą gwiazdą NBA – Victorem Wembanyamą – Polak bardzo na tym skorzysta. Być może już w przyszłym sezonie dzięki obecności genialnego Francuza, drużyna Gregga Popovicha awansuje do fazy play-off. Wydaje się, że Ostrogi mające w składzie dwóch młodych, perspektywicznych, zdolnych i niesamowicie ambitnych zawodników, już niebawem mogą namieszać w NBA. Przyjście Wembanyamy mocno pomoże Spurs w dalszym rozwoju. Zarówno sportowym, jak i biznesowym. Już dzisiaj można zaobserwować ogromny wzrost zainteresowania klubem zza oceanem i w Europie ze względu na pojawienie się młodego Francuza.
– Jeremy idealnie pasuje do duetu z Wembanyamą. Jest tu ogromny potencjał na wspólną skuteczną i efektowną grę. Obrona będzie często skupiona na Francuzie, a to powinno sprzyjać Sochanowi, który może takie okazje wykorzystywać do zdobywania łatwych punktów. Trzeba też pamiętać, że NBA będzie bardzo, ale to bardzo promować nową gwiazdę NBA, czyli Wembanyamę. Zatem Sochan również powinien na tym skorzystać wizerunkowo. Nie możemy także zapominać, że Sochan ma barwną osobowość, co także buduje jego wartość – ocenia Michał Kajzerek z portalu PROBASKET.
Efektowna i skuteczna gra może zaprocentować wysoką podwyżką, ponieważ obecnie Sochan ma umowę debiutancką, ale za dwa lata będzie podpisywał nową. Wtedy może już rozbić bank. – Jeremy ma szansę pójść śladami na przykład Johna Collinsa, który pierwsze sześć lat spędził w Atlanta Hawks. Nie był tam największą gwiazdą zespołu, ale ważnym graczem pierwszej piątki. Sochan może otrzymać tak jak on około 20% Salary Cap, czyli limitu zarobków. Może się więc okazać, że w sezonie 2026/27 Polak będzie zarabiał w granicach 30 lub nawet 35 milionów dolarów za sezon – ocenia Wojciech Kowalik, ekspert od przepisów finansowych NBA.
Podsumowanie
Jeremy Sochan to przedstawiciel nowego, najmłodszego pokolenia profesjonalnych sportowców, którzy wnoszą świeżość i energię na arenę sportową. Analizując jego dotychczasowe osiągnięcia oraz zainteresowanie kibiców i mediów, nie da się ukryć, że posiada on ogromny potencjał. Jego umiejętności, charyzma, autentyczność oraz rosnąca popularność czynią go niezwykle atrakcyjnym dla marek, nie tylko tych związanych bezpośrednio ze sportem. Jest zdecydowanie na fali wznoszącej.
– Patrząc na naszych dwóch największych sportowców indywidualnych pod kątem zainteresowania publiki, mediów oraz sponsorów, czyli Roberta Lewandowskiego i Igę Świątek, Jeremiemu na pewno do nich sporo na ten moment brakuje. Wierzę jednak, że Jeremy dołączy do nich w niedługim czasie. Niewątpliwie ma potencjał, żeby po ugruntowaniu swojej pozycji w NBA i działaniach mających na celu mocniejsze pozycjonowanie w Polsce, w ciągu 2 najbliższych lat dogonić Roberta i Igę. Co więcej myślę, że jest w stanie zainteresować swoją osobą nawet więcej globalnych marek niż Robert Lewandowski. Jako fan koszykówki, od dłuższego czasu z zainteresowaniem przyglądam się jego karierze zarówno prywatnie, jak i zawodowo jako osoba łącząca sportowców i marki. W SPORTFIVE postawiliśmy strategicznie właśnie na ten obszar i konsekwentnie go rozwijamy, bo widzimy w nim ogromny potencjał, szczególnie na bardzo niedojrzałym rynku polskim. Jestem przekonany, że razem z Igą Świątek stworzą na lata duet nowych idoli dla nastolatków i wielu osób zainteresowanych sportem w Polsce i na świecie. Potrzebujemy w Polsce takich pozytywnych i wartościowych sportowców jak Jeremy – podsumował Stępniewski.
Polski rynek przyzwyczaił nas jednak do działania według utartych schematów, obawiając się nowoczesnych i nieszablonowych rozwiązań. Dlatego zawodnikom i zawodniczkom trudniej jest się przebić do świadomości branży marketingowej spoza świata sportu. Przypadek Sochana może jednak okazać się ciekawym wyzwaniem dla marek, które będą chciały wyjść poza utarte szlaki. Kto zdecyduje się być pierwszy? To pytanie, które warto postawić.
DODATKOWE INFORMACJE:
W sezonie 2022/23 Jeremy Sochan zagrał w 56 spotkaniach San Antonio Spurs w NBA, z czego aż 53 rozpoczął w pierwszej piątce. Jeremy notował w nich średnio 11 punktów, 5,3 zbiórki, 2,5 asysty, 0,8 przechwytu oraz 0,4 bloku na mecz. Trafiał 45,3% wszystkich rzutów z gry, w tym 24,6% za trzy oraz 69,8% z osobistych. Średnio na boisku spędzał 26 minut.
fot. San Antonio Spurs/NBA