Real Madryt wystawił historyczny skład. Pierwszy taki przypadek od powstania klubu
Nie najlepiej będą kibice Realu Madryt wspominać pierwszy ligowy mecz w 2023 roku. Los Blancos polegli na Estadio de la Ceramica 1:2 z Villarrealem. Słaba gra mistrza Hiszpanii to jedno. Spotkanie może przeszłoby bez echa, gdyby nie historyczny skład, który wystawił Carlo Ancelotti. To pierwszy przypadek od powstania klubu!
Bez Hiszpana w wyjściowej jedenastce!
Wczoraj Real Madryt rozegrał mecz numer 4436 w swojej historii wg hiszpańskich statystyków. Po raz pierwszy wyszedł od pierwszej minuty bez Hiszpana! Już przed meczem media społecznościowe z półwyspu Iberyjskiego alarmowały o takim wydarzeniu, które poszło w świat. Carlo Ancelotti nie zdecydował się na żadnego lokalnego piłkarza, mimo że wiele zapowiadało obecność przynajmniej jednego Hiszpana. Wg wszystkich mediów od początku na prawej obronie miał zagrać Lucas Vazquez. Wychowanek miał zastąpić innego wychowanka – Daniego Carvajala. Ostatecznie włoski szkoleniowiec wystawił tam Edera Militao, a w środku obrony Antonio Rudigera, czyli Brazylijczyka oraz Niemca.
Siedem innych nacji
Przedstawiciele siedmiu krajów znaleźli się w podstawowym składzie Królewskich. Real Madryt najwięcej miał Francuzów, bo aż trzech – Karim Benzema, Aurelien Tchouameni i Ferland Mendy. Później królowali Brazylijczycy i Niemc – Vinicius i Eder Militao oraz Toni Kroos z Rudigerem. Ponadto znaleźli się Chorwat(Luka Modrić), Austriak(David Alaba), Urugwajczyk(Fede Valverde) i Belg(Thibaut Courtois). Po przerwie już Hiszpanie grali po stronie mistrza kraju. Na boisko weszli Marco Asensio i Lucas Vazquez. Ponadto zagrali kolejny Francuz i Brazylijczyk – Eduardo Camavinga i Rodrygo.
Pracowity styczeń
Real Madryt we wtorek wygrał mecz w Pucharze Króla, teraz jednak poległ w spotkaniu ligowym. Przed wiceliderem LaLiga teraz gorący okres. Lada moment zespół wyleci do Arabii Saudyjskiej, gdzie rozegra turniej o Superpuchar Hiszpanii. Już w środę zmierzą się z Valencią w półfinałowym meczu. Jeśli go wygrają, wówczas w finale spotkają kogoś z dwójki Barcelona – Real Betis. Po powrocie z Bliskiego Wschodu nie będzie czasu na odpoczynek. Los Blancos będą musieli ponownie zmierzyć się na wyjeździe z Villarrealem, tym razem w Pucharze Króla. W lidze też nie będzie taryfy ulgowej. Przed nimi kolejno mecze z Athletikiem Bilbao, Realem Sociedad oraz Valencią!