Sinisa Mihajlović nie żyje!
Bardzo smutne wiadomości dotarły do nas ze świata włoskiej i serbskiej piłki nożnej. Legendarny piłkarz, a ostatnio trener Sinisa Mihajlović zmarł w wieku 53 lat. Tym samym przegrał wieloletnią walkę z białaczką.
Legenda serbskiej piłki
Sinisa Mihajlović rozpoczął swoją karierę w Vojvodinie Nowy Sad, z której przeniósł się do Crvenej zvezdy Belgrad. W barwach najpopularniejszego serbskiego klubu zdobył Puchar Europy w 1991 roku oraz Puchar Interkontynentalny, czyli ówczesne Klubowe Mistrzostwo Świata. Potem trafił do Serie A, uznawanej na przełomie wieków za najmocniejszą ligę świata. Zapisał się na kartach historii w największych włoskich klubach – Romie, Sampdorii, Lazio oraz Interze. Jako piłkarz wygrał niemal wszystkie możliwe trofea do zdobycia: Puchar Europy(dzisiejsza Liga Mistrzów), Puchar Zdobywców Pucharów, Superpuchar Europy, a także dwukrotnie był mistrzem Włoch.
Sinisa Mihajlović zasłynął nie tylko świetną grą, ale także niesamowitymi rzutami wolnymi. Strzałami ze stojącej piłki potrafił doprowadzać bramkarzy niemal do łez. Nawet.. swoich, gdy został trenerem. Były golkiper Lechii Gdańsk, Vanja Milinković-Savić wspominał, że na treningach w Torino nie było szans obronić strzałów tylko jednej osoby – trenera Mihajlovicia!
Od półtorej dekady trener
W 2008 rozpoczął karierę trenerską od półrocznej przygody z Bolonią. Potem prowadził kolejno: Catanie, Fiorentinę, reprezentacje Serbii, Sampdorie, Milan, Torino, a przez ostatnie 3,5 roku – z przerwami – ponownie Bolonie. Jako szkoleniowiec miał okazje współpracować z kilkoma polskimi piłkarzami. Wśród nich m.in. Łukasz Skorupski, z którym spędził najwięcej czasu właśnie w Bolonii.