Grzegorz Krychowiak skomentował aferę premiową
Kolejny reprezentant Polski skomentował aferę premiową. Tym razem to Grzegorz Krychowiak, który udzielił obszernego wywiadu dla Meczyki.pl.
Duże zamieszanie
Tuż po zakończeniu przygody reprezentacji Polski z mundialem, głównym tematem w mediach jest premia, jaką miała otrzymać kadra za awans do fazy pucharowej turnieju. Głos w tej sprawie zabrali już Czesław Michniewicz oraz Robert Lewandowski. O premii, jaką mieli otrzymać zawodnicy wypowiedział się także Grzegorz Krychowiak.
Defensywny pomocnik udzielił obszernego wywiadu dla Meczyki.pl. 32-latek w wielu kwestiach nie gryzł się w język: Nie mam sobie nic do zarzucenia. Obiecano nam ogromną kwotę za awans. Przyjęliśmy to do wiadomości, ale od początku słuchało się tego wszystkiego z dużym niedowierzaniem. Już trochę w tym życiu widzieliśmy. Nie z takich rzeczy powstawały afery. Wstaliśmy od stołu i powiedzieliśmy sobie w wąskim gronie: „Panowie, będzie z tego syf”. Że to jest złe. Że to uderzy głównie w nas. Ja o żadną kasę się nie prosiłem, po nic nie wyciągałem ręki, a robi się z nas chciwych bogaczy.
Dzielenie pięniedzy
Krychowiak został zatem zapytany, po co reprezentacja dzieliła zatem te pieniądze: Może nie wszyscy to zrozumieją, ale jak kilku najbogatszych zawodników ma zadecydować za całą grupę? To były bardzo duże kwoty. Dla niektórych zawodników ogromna różnica. Duży zastrzyk do domowego budżetu. Działają normalne pobudki. Nie jest łatwo to odrzucić. Myślisz, że wąska grupa piłkarzy, która zarabia najwięcej, miałaby wstać i powiedzieć: „Nam ta premia nie robi różnicy. To my będziemy za nią atakowani więc Wy też nic nie dostaniecie”? Musisz znaleźć złoty środek. Ostatecznie nie jesteśmy panami i władcami tej reprezentacji. Musimy podejmować decyzje kolektywnie, a nie na zasadzie, że to liderów dopadnie krytyka – my tych pieniędzy nie chcemy – to wy też musicie się z tą premią pożegnać. Poza tym reprezentacja to nie tylko piłkarze. Dziesiątki ludzi pracują w cieniu dla dobra reprezentacji. Mi by ta premia życia nie zmieniła, ale nie mieliśmy prawa odmawiać im tych pieniędzy, nawet jeżeli były wirtualne.
Reprezentant Polski stwierdził również, iż żałuje, że ostatecznie nie ma tej premii, gdyż duża część kwoty zostałaby przeznaczona na dzieciaki: Żeby ratować sprawę, liderzy zdecydowali, że bardzo duża część tej premii przeznaczona zostanie na dzieciaki. Nie udało się. I powiem Ci teraz jak myślę. Szkoda, że tej premii nie ma, bo kilka milionów poszłoby na szczytny cel. A tak nie pójdzie nic.