Szef sędziów FIFA tłumaczy, dlaczego mecze mundialu trwają tak długo
Bramki strzelane w doliczonym czasie gry stały się już na katarskim mundialu normą. Podczas spotkania Iranu z Anglią pobity został nawet rekord, bowiem Irańczycy trafili do siatki w 103. minucie spotkania. Jest to najpóźniej zdobyty gol w historii mistrzostw świata. Dlaczego podczas tegorocznego mundialu sędziowie regularnie przedłużają spotkania o kilkanaście minut?
Dłuższe spotkania będą normą
Oglądając pierwsze mecze katarskich mistrzostw świata nie da się nie zauważyć, że sędziowie desygnowani do poprowadzenia turniejowych spotkań są niezwykle skrupulatni jeśli chodzi o doliczanie czasu gry. Między innymi dzięki tej skrupulatności Holendrzy zdołali po raz drugi trafić do siatki w meczu z Senegalem w 99. minucie, a Iran wykorzystał swój rzut karny przeciwko Anglii w 103. minucie spotkania.
Cztery pierwsze potyczki katarskiego mundialu trwały w sumie o 45 minut dłużej niż planowano. Oznacza to, że jedna połowa meczu na tym turnieju trwała średnio prawie 51 minut. Szef sędziów FIFA Pierluigi Collina wyjaśnia, że kibice powinni się przygotować na to, że będzie to charakterystyczny obrazek dla wszystkich spotkań turnieju.
„To nie do przyjęcia”
Wydłużanie mundialowych potyczek o kilkanaście minut jest spowodowane większą uwagą, z jaką Międzynarodowa Federacja Piłkarska podchodzi do rzeczywistego czasu gry.
— Nie chcemy, aby w połowie meczu było tylko 42 lub 43 minuty aktywnej gry, to jest nie do przyjęcia — stwierdził Collina. Czas stracony z powodu celebracji goli, zmian, kontuzji czy odesłania powinien być powtórzony w każdym przypadku. — 7, 8, 9 minut doliczonego czasu gry będzie normalnością — zapowiedział.