Rasistowski incydent w Niepołomicach. Piłkarze zeszli do szatni
Spotkanie Pucharu Polski, w którym Sandecja Nowy Sącz walczyła o awans do ćwierćfinału ze Śląskiem Wrocław nie zostało dokończone. Rasistowskie zachowanie kibiców Śląska Wrocław sprawiło, że piłkarze, którzy przystępowali do meczu w roli gospodarzy, zdecydowali się zejść do szatni.
Emocje w Niepołomicach
Spotkanie Sandecji ze Śląskiem Wrocław w 1/8 finału Pucharu Polski od samego początku obfitowało w emocje. Regulaminowy czas gry nie wystarczył do tego, by wyłonić zwycięzcę pojedynku i konieczne było rozegranie dogrywki. W 117 minucie na prowadzenie wyszedł zespół Śląska, jednak w ostatnich minutach do siatki trafił Łukasz Kosakiewicz i ponownie wyrównał stan rywalizacji. Na stadionie w Niepołomicach, gdzie odbywało się spotkanie, potrzebne były więc rzuty karne.
W pierwszej rundzie jedenastek rzutu karnego na gola nie zdołał zamienić bohater ostatnich minut – Łukasz Kosakiewicz. Po stronie Śląska do siatki trafili Adrian Łyszczarz i Petr Schwarz Dla Sandecji trafił jeszcze Piter-Bućko, a po nim do wykonywania rzutu karnego podszedł inny piłkarz z Nowego Sącza – Elhadji Maissa Fall. Senegalczyk trafił jednak w słupek.
Rasistowskie zachowanie kibiców Śląska
Kiedy wydawało się, że lada chwila do piłki podejdzie kolejny z zawodników Śląska i stanie przed szansą, by przybliżyć swój zespół do awansu, zawodnicy Sandecji poinformowali sędziego Sebastiana Jarzębaka o rasistowskich okrzykach, które dobiegały z trybuny gości, gdy Maissa Fall wykonywał swoją jedenastkę. Zawodnicy z Nowego Sącza zapowiedzieli, że nie zamierzają kontynuować spotkania i po kilku minutach arbiter odgwizdał koniec meczu.
Relacje piłkarzy Sandecji potwierdza materiał wideo, który ukazał się w mediach społecznościowych prowadzonych przez kibiców Śląska. Słyszymy na nim rasistowskie okrzyki wznoszone przez przyjezdnych fanów.
Całą sprawą zajmie się niebawem PZPN, który ustali, czy spotkanie zostanie dokończone.