08.11.2022 20:38

Ukraińska łyżwiarka została twarzą rosyjskiej serii Grand Prix wbrew swojej woli

Ze względu na sportowe sankcje nałożone na kraj, Rosjanie postanowili wystartować z własną serią Grand Prix w łyżwiarstwie figurowym. Niespodziewanie, twarzą cyklu została jednak ukraińska łyżwiarka, która od wielu miesięcy aktywnie sprzeciwia się reżimowi Władimira Putina. 

Udostępnij
Ukraińska łyżwiarka została twarzą rosyjskiej serii Grand Prix wbrew swojej woli

Rosyjskie łyżwiarstwo w kryzysie

Rosjanie od dłuższego czasu utrzymują, że światowy sport traci na wykluczeniu rosyjskich zawodników zdecydowanie więcej niż sama Rosja. By to udowodnić zdecydowano się utworzyć nową serię Grand Prix w łyżwiarstwie figurowym, której kalendarz zbiega się terminami z rywalizacją międzynarodową. Rosyjskie zawody nie mogą cieszyć się jednak zbyt wielkim prestiżem. Nie biorą w nich bowiem udziału największe gwiazdy, a wiele do życzenia pozostawia również sędziowanie.

Rosjanie postanowili więc działać i podjąć próbę zwiększenia rangi organizowanych przez siebie zawodów. Na plakacie promującym cykl pojawiła się więc jedna z zagranicznych zawodniczek. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że chodzi o Ukrainkę Anastasiję Archypową, która od dawna aktywnie sprzeciwia się reżimowi Putina.

Próba dyskredytacji

— Upadli naprawdę nisko. Takim działaniem mogli mnie zdyskredytować, ale na szczęście w tej sytuacji wiele osób mnie wspiera. Zwróciłam się bezpośrednio do nich, by zmienili to zdjęcie – oceniła łyżwiarka w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Archypowa od samego początku wojny działa na rzecz swoich rodaków. Jakiś czas temu media obiegły zdjęcia łyżwiarki z karabinem w ręku. Krótko po tym Ukrainka udzieliła obszernego wywiadu redakcji Przeglądu Sportowego: — Każdego dnia zasypiamy i budzimy się przy dźwiękach eksplozji i rakiet, którymi atakują nas rosyjskie wojska. Boję się zasnąć, bo mogę się już nigdy nie obudzić. Wraz z rodziną chowamy się w piwnicy podczas ataków powietrznych, nie możemy uwierzyć w to, co się dzieje – mówiła wówczas.

Udostępnij
Mateusz Mazur

Mateusz Mazur