Nick Kyrgios przeprasza polską prawniczkę. Oskarżył ją o… wypicie 700 drinków
Podczas finałowego meczu Wimbledonu Nick Kyrgios poprosił o usunięcie z trybun jednej z kibicek. Miała ona rozpraszać tenisistę swoim zachowaniem. Kyrgios był ponadto przekonany, że kobieta jest pijana. Okazało się, że bohaterką całego zamieszania jest polska prawniczka, która w obliczu oskarżeń australijskiego zawodnika, zdecydowała się walczyć o swoje dobre imię.
700 drinków
Nick Kyrgios nigdy nie uchodził za oazę spokoju. Dobrym tego przykładem być chociażby finał tegorocznego Wimbledonu, w którym Australijczyk zmierzył się z Novakiem Djokoviciem. Pod koniec trzeciego seta Kyrgiosowi puściły nerwy i wdał się w rozmowę z sędzią, którego poinformował, że na trybunach przebywa pijana kobieta, której głośne zachowanie go rozprasza: – Wygląda jakby wypiła 700 drinków – wypalił, a wszystko uchwyciły kamery.
Służby porządkowe zareagowały błyskawicznie i usunęły kobietę z trybun. W kolejnych dniach okazało się, że kibicką, która zaszła za skórę Nickowi Kyrgiosowi była polska prawniczka. Sprostowała ona, że przed meczem wypiła drinka i kieliszek wina, a największy wpływ na jej zachowanie miała upalna pogoda: – Chciałam wesprzeć Nicka Kyrgiosa. Może poszłam o krok za daleko, za co przepraszam, ale miałam dobre intencje – stwierdziła.
Kyrgios przeprasza
Ostatecznie Polka postanowiła walczyć o swoje dobre imię i podjęła kroki prawne przeciwko tenisiście. Uzasadniała je tym, że tenisista szerzył nieprawdziwe informacje na jej temat. – Fałszywe oskarżenia Kyrgiosa sprawiły mi przykrość nie tylko podczas finału, kiedy zostałam usunięta z trybun, ale były również wielokrotnie powtarzane w mediach, powodując realne szkody dla mnie i moich bliskich. Początkowo nie chciałam tego robić, ale po dłuższym namyśle zdecydowałam się na taki krok w celu oczyszczenia mojego nazwiska – napisała w oświadczeniu.
BBC donosi, że sprawa znalazła swój finał. Kyrgios przeprosił polską prawniczkę i przyznał, że błędnie ocenił sytuację. W ramach zadośćuczynienia zobowiązał się do wpłaty 20 tys. funtów na rzecz Great Ormond Street Hospital Charity, organizacji charytatywnej, którą wybrała Polka.