04.11.2022 10:37

Czy inwestycja w klubowy zespół cheerleaders się opłaca?

W celu urozmaicenia meczów, pod kątem widowiskowym, wiele klubów sportowych decyduje się na współpracę z zespołem cheerleaders. Dodatkowe atrakcje podczas widowisk sportowych są mile widziane w sportach, gdzie przerwy w grze mogą wystąpić bardzo często lub są długie. Pokazy sprzyjają utrzymaniu uwagi kibiców na tym, co się dzieje na boisku, dzięki czemu np. zwiększa się […]

Czy inwestycja w klubowy zespół cheerleaders się opłaca?

W celu urozmaicenia meczów, pod kątem widowiskowym, wiele klubów sportowych decyduje się na współpracę z zespołem cheerleaders. Dodatkowe atrakcje podczas widowisk sportowych są mile widziane w sportach, gdzie przerwy w grze mogą wystąpić bardzo często lub są długie. Pokazy sprzyjają utrzymaniu uwagi kibiców na tym, co się dzieje na boisku, dzięki czemu np. zwiększa się długość percepcji logotypów sponsorów przez kibiców. Wiele drużyn decyduje się także, na umieszczenie logotypów sponsorów lub samego klubu właśnie na strojach cheerleaders. Występy te zatem, można również traktować w kontekście marketingowym, o czym pisałam w poprzednim artykule TUTAJ

Zaraz po tym, jak zapadnie decyzja o wprowadzeni pokazów cheerleaders na boisko, należy zadać bardzo ważne pytanie. Czy będzie to zespół założony przez klub (który w dalszej części tekstu będę nazywać klubowym), czy podmiot zewnętrzny.
Ponieważ obie opcje wymagają od klubu dodatkowych zasobów (nie tylko finansowych), należy poważnie się zastanowić jakie są możliwości i z czym się one wiążą.

Omówię najpierw możliwości współpracy z podmiotem zewnętrznym.

Zaletą takiej współpracy (zwłaszcza w systemie B2B) jest to, że klub ma o wiele mniej obowiązków względem zespołu. Oczywiście, wszystko zależy od postanowień umownych, nie mniej do tych podstawowych należy płacić faktury w terminie oraz zapewnić szatnię przed meczem. Reszta jest już dodatkowym zobowiązaniem. Dla wielu włodarzy taka opcja może być idealną, jednak jakie mogą wyniknąć niedogodności (jak pisałam powyżej wcale nie muszą nastąpić zależy to od podpisanej umowy).

  1. Klub nie ma (lub ma niewielki) wpływ na repertuar zespołu. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy klubem koszykarskim, który swoją narrację i klimat prowadzi w klimacie „koszykówki ulicznej”. Czy wtedy bardziej do meczów pasuje bardziej muzyka hip Hopowa, czy pokazy stylizowane na lata 20-te? Przykład może nieco przejaskrawiony, ale pokazuje, że jeśli tego nie uzgodnimy wcześniej, to możemy uzyskać pokazy, które nie do końca wpasują się w klimat klubu.
  2. Zespół może mieć choreografie niepasujące do naszego sportu. Może wejdę za bardzo w techniczną stronę pokazów, ale inne choreografie tworzy się na małe boisko np. do siatkówki, gdzie czasami zespół decyduje się na występy na jednej jego połowie, a inne na boiska np. do footballu amerykańskiego. Tak samo inne pokazy tworzy się na boiska trawiaste i boiska z parkietem.
    Ponadto, również kompletność każdego pokazu jest istotna. Każda choreografia, tak jak i książka musi mieć rozpoczęcie i zakończenie. Jeśli zespół, z którym klub podjął współpracę występuje na wielu innych meczach, czy imprezach, to w większości jego repertuar składa się z układów „ogólnych”, które w razie potrzeby można uciąć, albo co gorsza, nagle zacząć zbiegać z boiska, kiedy muzyka jeszcze leci.
    Z mojego punktu widzenia nie jest to najbardziej optymalne dla współpracy.
  3. „Już to widzieliśmy”- dokładnie tak mogą powiedzieć kibice, którzy widzieli już te choreografie kilkanaście razy, ponieważ nasz zespół jest podmiotem zewnętrznym i występuje również na innych imprezach, prezentując te same choreografie, lub prezentuje ciągle na meczach te same choreografie, ponieważ nie ma czasu ułożyć i wytrenować nowych, ponieważ treningi zajmują przygotowania do kolejnych- nie dla naszego klubu pokazów.
  4. Niestabilny terminarz może być problemem. Niezależnie od tego jaki sport Twój klub reprezentuje, to może się zdarzyć, że wcześniej ułożony terminarz ulega zmianom. Mogą być one nieznaczne np. mecz został przeniesiony z sobotę na niedzielę. Ale już jest to inny dzień i zespół zewnętrzny może mieć w tym czasie inne zobowiązania. Tak jak podkreślałam, wszystko zależy od postanowień umowy, nie mniej może wydarzyć się sytuacje, że zwyczajnie zespół zewnętrzny na meczu się nie pojawi lub wystąpi rezerwowy skład.
  5. Zakup strojów. Jeśli chcemy, aby cheerleaders występowały w barwach klubu lub z jego lub jego sponsorów logotypami, to oczywistym jest, że klub musi pokryć koszty ich produkcji. Jeśli zrzuci ten koszt na zespół, wtedy z pewnością, stroje pozostaną z zespołem po zakończonej współpracy. Zakładając, że to klub zakupił stroje i są on jego własnością, to może się okazać, że nasz nowy, zewnętrzny zespół cheerleaders może nie pasować do nich rozmiarowo lub stylowo. Wtedy klub czekają dodatkowe wydatki.
  6. Współpraca z zespołem zewnętrznym może wiązać się także z tym (o ile umowa nie stanowi inaczej), że zespół będzie niechętnie angażował się w marketing klubu i inne jego działania poza lub okołomeczowe.

Jeśli jednak klub zdecyduje się na posiadanie własnej drużyny cheerleaders, to zarządzający klubem muszą być gotowi na poświęcenie większej uwagi tej współpracy. Zatem co należy zrobić jeśli postanowimy mieć klubowy zespół cheerleaders?

  1. Po pierwsze, jeszcze przed ogłoszeniem rekrutacji do drużyny, trzeba znaleźć trenera. Musi to być osoba z doświadczeniem tanecznym i być świadomym realiów danego sportu. Warto zastanowić się nad kursami doszkalającymi w tej dziedzinie. W Cheer Project, na kursach trenerskich często przychodzą do nas osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę z meczami i potrzebują nie tylko inspiracji choreograficznych, ale także informacji jak zarządzać takim zespołem, aby podczas meczu było jak najmniej komplikacji i stresu związanego z występem.
  2. Z trenerem należy ustalić w jakim kierunku zespół powinien iść, zarówno pod kątem repertuaru jak i marketingu. Z góry należy ustalić, czy klub woli drużynę bardziej sportową czy bardziej „tańczące modelki”. Warto w tej kwestii porozumieć się z działem marketingu. Również należy ustalić z włodarzami lub działem marketingu, co będzie bardziej zasadne, aby cheerleaders były częścią klubowych social mediów, czy aby miały swoje osobne, ale spójne z identyfikacją wizualną klubu. Jeśli będą mieć osobne konto, to kolejnym pytaniem jest, kto nim będzie zarządzał.
  3. Kolejną kwestią do przemyślenia jest organizacja treningów. Gdzie klub zapewni salę, jakie działania promocyjne zostaną podjęte, jakie zostaną uszyte stroje i zakupione pompony. Ponadto, należy ustalić wszystkie działania jakie cheerleaders będą podejmowały podczas meczu (to samo z resztą należy ustalić z drużyną zewnętrzną), a mianowicie czy cheerleaders tworzą szpaler dla zawodników i jak on ma wyglądać, czy animują publiczność wraz z DJ, czy tylko czekają na swoje pokazy, jak często zmieniają stroje podczas meczu itp. Wydaje się to być dość sporo zachodu, ale warto te ustalenia poczynić przed pierwszym meczem, aby później było jak najmniej niejasności.
  4. Te wszystkie wysiłki, ujęte w powyższych punkach, zaowocują zespołem skrojonym według potrzeb klubu. Dzięki temu, klub ma wpływ na repertuar (ilość układów i ich powtarzalność) stroje, pompony, zachowanie na meczu, a także komunikacja zewnętrzna zespołu. Co więcej, zespół klubowy, może prowadzić także młodszą sekcję cheerleaders, która może zostać potraktowana jako jedna z sekcji klubu sportowego. O tej możliwości szerzej pisałam w artykule „ZESPÓŁ CHEERLEADERS W KLUBIE SPORTOWYM – KONIECZNOŚĆ CZY SZANSA MARKETINGOWA?” TUTAJ

Podsumowując oba warianty, można bezsprzecznie stwierdzić, że oba rodzaje współpracy pomiędzy klubem sportowym a drużyną cheerleaders mają swoje plusy i minusy, zależnie od potrzeb klubu. Pierwsza opcja, jest zdecydowanie mniej angażująca klub, ale daje o wiele więcej autonomii drużynie cheerleaders. Za to druga, wymaga stałej współpracy pomiędzy klubem a drużyną, zwłaszcza na początku sezonu. Z mojego doświadczenia i obserwacji innych klubów wynika, że finalnie, lepszy efekt daje zespół specjalnie utworzony na potrzeby klubu sportowego. Owszem, wymaga to więcej pracy, ale w zamian otrzymujemy drużynę, która realnie jest zainteresowana życiem klubu, a występy podczas jego meczów nie są jednych z wielu na długiej liście. A nawet jeśli, to zawsze są priorytetem, nigdy planem B.

Małgorzata Wrońska– międzynarodowy szkoleniowiec i sędzia cheerleadingu. Szkoli federacje cheerleadingu w Estonii, Łotwie, Botswanie oraz Austrii.

Sędziuje turnieje w Polsce i za granicą (w tym Australii, Chinach, Korei Południowej, Chorwacji, Niemczech, Włoszech, Łotwie, Estonii, Ukrainie, Białorusi). Pomaga także drużynom cheerleaders osiągnąć większą profesjonalizację.

Strona: www.mwronska.pl

Szkolenia z zakresu cheerleadingu- trenerskie i managerskie: www.cheer-project.pl

Udostępnij
Małgorzata Wrońska

Małgorzata Wrońska