Piotr Stokowiec stanął przed kibicami Zagłębia Lubin. „Gdyby nie my, jeździlibyście na mecze do Niepołomic”
Zagłębie Lubin przegrało w niedzielę trzeci ligowy mecz z rzędu w PKO Ekstraklasie. Po spotkaniu przed kibicami Miedziowych stanęli nie tylko piłkarze, ale również trener pierwszej drużyny - Piotr Stokowiec.
Gorąco w Lubinie. Piotr Stokowiec rozmawiał z kibicami
Zagłębie Lubin nie znajduje się ostatnio w najwyższej formie. W niedzielę Miedziowi zanotowali trzecią porażkę z rzędu bez zdobytej bramki. Dwa tygodnie temu Zagłębie 0:3 uległo Widzewowi, siedem dni temu trzy gole lubinianom wbiła także Lechia Gdańsk, a teraz spokojne zwycięstwo nad Miedziowymi odniosła Cracovia. Do tego doliczyć trzeba kompromitację w Pucharze Polski, gdzie Zagłębie odpadło z Motorem Lublin.
Wyraz swojemu niezadowoleniu dali kibice Zagłębia Lubin, którzy nie tylko żegnali gwizdami swoich piłkarzy, ale także w sporej mierze domagają się dymisji Piotra Stokowca. Szkoleniowiec Miedziowych stanął przed nimi po wspominanej porażce z Cracovią.
– Gdyby nie my, jeździlibyście na mecze do Niepołomic – powiedział 50-letni opiekun Zagłębia, który odnosił się do wywalczonego w poprzednim sezonie utrzymania w Ekstraklasie. Wówczas Zagłębie było zagrożone niemal do ostatniej kolejki, ale ostatecznie zakończyło rozgrywki na 13. miejscu.
Krótki filmik ze słowami Stokowca, który rozmawiał z kibicami Zagłębia można zaleźć tutaj.
Stokowiec straci pracę?
Wydarzenia, które miały miejsce po spotkaniu z Cracovią mogą sprawić, że Piotr Stokowiec straci pracę w Zagłębiu Lubin. Według informacji Szymona Janczyka z portalu Weszło, w najbliższych godzinach w Lubinie może być bardzo gorąco.
Zarządowi klubu zdecydowanie nie spodobało się zachowanie trenera, które może tylko spotęgować konflikt pomiędzy nim a kibicami. Nieoficjalnie mówi się, że kibice mieli już poważnie rozmawiać z piłkarzami po odpadnięciu z Pucharu Polski – miało to miejsce na jednej ze stacji benzynowych, gdzie mieli zatrzymać wracający do Lubina autokar pierwszego zespołu.