18.10.2022 11:34

Podsumowanie Mistrzostw Świata w siatkówce kobiet. Jak wyglądał Mundial w Polsce i Holandii?

Polskie siatkarki podczas Mistrzostw Świata 2022 rozkochały w sobie większość kibiców. Za nami impreza, w której biało-czerwone osiągnęły najlepszy wynik od sześćdziesięciu lat. Jak cały turniej wypadł na pozostałych polach? Zapraszamy na podsumowanie kobiecego Mundialu!

Podsumowanie Mistrzostw Świata w siatkówce kobiet. Jak wyglądał Mundial w Polsce i Holandii?

Niezrozumiałe rozpoczęcie

Mistrzostwa Świata w siatkówce kobiet organizowane były przez Polskę oraz Holandię. Turniej rozdzielono na oba kraje, ale dość niezrozumiałe okazało się otwarcie całej imprezy. Przypomnijmy, że w premierowym meczu kobiecego Mundialu wzięły udział Polki, jednak spotkanie przeciwko Chorwacji rozegrano w… Holandii. Obie drużyny wybrały się tam tylko na jedn mecz, bowiem później pozostałe potyczki grupowe odbywały się już w Gdańsku.

Spotkania siatkarskie w Arnhem odbywały się na stadionie piłkarskiego Vitesse. Nie jest to pierwszy raz, kiedy spotykamy się z taką operacją, jednak tym razem można było odnieść wrażenie, że nie wszystko jest tak poukładane jak powinno. Obiekt Gelredome został podzielony na trzy mniejsze z dostawianymi trybunami. Koncepcja wydaje się jak najbardziej w porządku, jednak gdy dochodziło do dwóch meczów, które nakładały się na siebie godzinami, nawet do kibiców w telewizji docierały dźwięki z niewłaściwego spotkania.

Najlepszy przykład to wspominany mecz otwarcia pomiędzy Polską a Chorwacją. Nawet widzowie przed telewizorem w pewnym momencie mogli usłyszeć hymny Holandii oraz Kenii, które w czasie spotkania Polek rozpoczęły zmagania tuż za ścianą. Podsumowując ten wątek – sam pomysł rozgrywania meczów na większym obiekcie jak najbardziej się broni, tak samo jak podzielenie stadionu na trzy mniejsze obiekty. Jednak niezadbanie o opisywane wyżej elementy, które widoczne i słyszalne był nawet przed telewizorem powoduje, że całą operację trzeba zapisać na minus.

Tacy sami rywale w fazie pucharowej i fazie grupowej

W niespełna dwa miesiące odbyły się dwa turnieje – Mistrzostwa Świata mężczyzn oraz kobiet. Nadal nie wiemy dlaczego FIVB postanowiła oba turnieje rozegrać zupełnie innym systemem. U pań mieliśmy do czynienia z dwoma fazami grupowymi – w porządku, to zdarzało się już na wielu imprezach i nie tylko w tej dyscyplinie sportu. Nie wiemy jednak dlaczego w ćwierćfinale oraz półfinale wpadały na siebie zespoły z tej samej grupy.

Albo inaczej – nie wiemy, ale podejrzewamy, że chodzi o logistykę. Jedna grupa rozgrywała swoje mecze w Polsce, natomiast druga w Holandii i nie chciano doprowadzić do niepotrzebnych wycieczek w jedną i w drugą stronę. Nawet jeśli przyjmiemy to za pewien argument, nie do końca poważnie wygląda fakt, że reprezentacja Polski gra z Serbią w drugiej fazie grupowej, a potem potyka się z nią już w kolejnej rundzie. Co więcej, drużyny z tej samej grupy trafiały na siebie także w półfinałach!

FIVB ostatnio poinformowało, że systemy rozgrywek zostaną ujednolicone od 2026 roku i podczas kolejnych edycji Mistrzostw Świata będą one takie same u mężczyzn oraz u kobiet. Wówczas w siatkarskim Mundialu udział mają wziąć 32 drużyny – nie chwalmy jednak dnia przed zachodem słońca, bo światowa federacja siatkówki i tak może zdążyć nas jeszcze zaskoczyć. I to niekoniecznie pozytywnie.

Organizacja w Polsce na najwyższym poziomie

Nie chcielibyśmy tyle narzekać na FIVB, ale niestety jest to norma przy okazji prawie każdej dużej imprezy. Przejdźmy teraz do pozytywów, a takim na pewno jest organizacja meczów, które odbywały się w Polsce. Spotkania w Gdańsku, Łodzi oraz Gliwicach cieszyły się sporym zainteresowaniem, a polski kibic kolejny raz pokazał, że kocha siatkówkę.

Przed rozpoczęciem imprezy można było mieć spore wątpliwości, czy Mistrzostwa Świata Kobiet będą przyciągać na trybuny tak samo dużo osób, jak impreza u mężczyzn. Oczywiście nie było o to łatwo, ale frekwencja rosła wraz z kolejnymi meczami. Przypomnijmy, że podczas początkowych spotkań w ERGO Arenie na widowni zasiadło około 4-5 tysięcy osób, a ten wynik później udało się podwoić podczas spotkań w Łodzi czy Gliwicach. Meczem z najlepszą frekwencją okazała się konfrontacja przeciwko Kanadzie.

Rzecz jasna coraz lepszą frekwencję napędziły wyniki, a tych nie zabrakło u naszych siatkarek. Można powiedzieć, że reprezentacja Polski w siatkówce kobiet ponownie rozkochała w sobie kibica. Biało-czerwone zajęły siódme miejsce w całym turnieju i tym samym osiągnęły najlepszy wynik od sześćdziesięciu lat. Sportowo byliśmy przecież o krok od pokonania Serbek, a więc podwójnych mistrzyń świata! W historię Mistrzostw Świata wpisała się także Magda Stysiak, o czym szerzej pisaliśmy tutaj.

Mogę wszystkim powiedzieć, że dałyśmy z siebie 100 procent i jeszcze więcej damy w przyszłym roku. A wy, jesteście najlepszymi kibicami na świecie i bardzo dziękujemy za olbrzymie wsparcie – powiedziała wspominana Stysiak do kibiców w Arenie Gliwice bezpośrednio po ćwierćfinałowym spotkaniu z Serbią.

***

Sami jesteśmy ciekawi jak dalej potoczą się losy siatkarskiej reprezentacji Polski. Turniej, który odbył się w naszym kraju i sportowa postawa drużyny prowadzonej przez Stefano Lavariniego może ponownie rozpocząć modę na kobiecy volley. Takich historii, jak jeszcze niedawno, gdy zawodniczki nie chciały przyjeżdżać na zgrupowania, już być nie powinno – jesteśmy przekonani, że będzie wręcz odwrotnie.

Kwestia sportowa to jedno, ale sami jesteśmy ciekawi w jaki sposób Polski Związek Piłki Siatkowej skonsumuje dobry występ na Mistrzostwach Świata. Swój moment powinna wykorzystać także TAURON Liga, która rusza już za półtora tygodnia. Oczywiście nie spodziewamy się, że popularność kobiecej ligi przeskoczy rozgrywki męskie, ale jednocześnie mamy nadzieję, że to co zostało osiągnięte teraz nie pójdzie na marne. I tego również życzymy!

Udostępnij
Bartłomiej Płonka

Bartłomiej Płonka