12.10.2022 09:55

Nottingham Forest zwalnia szefów rekrutacji odpowiedzialnych za letnie transfery

Rekordowe letnie okno transferowe beniaminka z Nottingham nie znalazło przełożenia na wyniki osiągane przez zespół w pierwszych miesiącach nowego sezonu. We wtorek klub postanowił rozstać się z szefami rekrutacji odpowiadającymi za ostatnie ruchy transferowe klubu z Nottingham. 

Udostępnij
Nottingham Forest zwalnia szefów rekrutacji odpowiedzialnych za letnie transfery

Zwolnienia w Nottingham

Nottingham Forest bardzo słabo rozpoczęło nowy sezon i po rozegraniu dziewięciu spotkań beniaminek ma na swoim koncie zaledwie pięć punktów. Efektem tego jest przedostatnie miejsce w stawce i pojawienie się obaw o przyszłość zespołu w angielskiej elicie. W związku z niezadowalającymi rezultatami klub przystąpił do przeglądu letnich wydatków. Przypomnijmy, że w ubiegłe wakacje drużynę wzmocniło aż 22 nowych zawodników, za których zapłacono w sumie ponad 160 milionów euro. 

Jedną z pierwszych decyzji włodarzy Nottingham Forest okazało się zwolnienie George’a Syrianosa i Andy’ego Scotta – szefów rekrutacji, którzy w dużej mierze odpowiadają za wydatki poczynione w letnim oknie transferowym. Przeprowadzone przez właściciela klubu Evangelosa Marinakisa oraz nowego dyrektora sportowego Filippo Giraldiego śledztwo nie wykazało za to winy szkoleniowca Forest – Steve’a Coopera, który otrzymał spory kredyt zaufania i w ubiegłym tygodniu podpisał nową umowę. 

Wielkie wydatki nie wystarczyły

Filippo Giraldi, który otrzymał od władz zadanie przeglądu tego, czy pieniądze na transfery wydawane były w sposób racjonalny, był obecny na trybunach podczas poniedziałkowego starcia Nottingham Forest z Aston Villą. Asystą w tym spotkaniu popisał się sprowadzony z Wolverhampton za 25 milionów funtów Morgan Gibbs-White.

Imponujące okno transferowe w wykonaniu beniaminka miało pozwolić Forest szybko zaadaptować się do wymagań Premier League. Pomimo wydatków przekraczających 160 milionów euro i sprowadzenia aż 22 nowych piłkarzy, zespół cały czas nie jest jednak w stanie być równorzędnym rywalem dla klubów z angielskiej elity.

Udostępnij
Mateusz Mazur

Mateusz Mazur