Robert Lewandowski założył opaskę w ukraińskich barwach i… spotkał się z ogromnym hejtem
Na płycie Stadionu Narodowego w Warszawie doszło we wtorek do wyjątkowego spotkania, podczas którego legenda ukraińskiego futbolu Andrij Szewczenko wręczył Robertowi Lewandowskiemu opaskę w ukraińskich barwach. Zdjęcia z tego symbolicznego zdarzenia szybko wywołały jednak burzę w sieci. O całej sprawie zrobiło się na tyle głośno, że odnieść musiał się do niej rzecznik prasowy reprezentacji Polski – Jakub Kwiatkowski.
Symboliczne spotkanie
Andrij Szewczenko spotkał się we wtorkowe popołudnie z Robertem Lewandowskim i przekazał polskiemu napastnikowi opaskę kapitańską w ukraińskich barwach, prosząc, by zawodnik FC Barcelony zabrał ją ze sobą na katarski mundial i tym samym reprezentował na mistrzostwach świata również Ukrainę: – Ta opaska symbolizuje dla mnie wiele emocji związanych z moim krajem – tych pięknych i tych z ostatnich miesięcy. Dziękuję Tobie i całemu polskiemu narodowi za wsparcie dla moich rodaków – mówił wzruszony Szewczenko.
Reprezentacji Ukrainy zabraknie w Katarze po tym, jak nasi wschodni sąsiedzi przegrali finałowe spotkanie baraży z Walią. Legenda ukraińskiej piłki przyznała jednak, że w obliczu toczącej się w jego kraju wojny, piłka nożna często musi zejść na dalszy plan: – Na Ukrainie umierają cywile, umierają dzieci. To wszystko dla mnie jest bardzo trudne. Bardzo głęboko przeszywa moje serce. To, co armia rosyjska zrobiła w Buczy, Irpieniu, Iziumie – tortury, zbrodnie wojenne… Ja jestem ojcem czwórki dzieci. Nie potrafię nie myśleć o nich w takich sytuacjach – dodał Szewczenko.
Wielu kibiców doszło do wniosku, iż przekazanie ukraińskiej opaski Robertowi Lewandowskiemu jest równoznaczne z ty, że polski kapitan wystąpi w niej podczas meczów reprezentacji z Holandią i Walią, a także na najbliższych mistrzostwach świata. W sieci rozpętała się prawdziwa burza, a na Polaka spadło mnóstwo słów krytyki i nieuzasadnionego hejtu. Kontrowersje wokół całej sprawy urosły do takich rozmiarów, że zareagować na nie zmuszony był rzecznik prasowy reprezentacji – Jakub Kwiatkowski.
„To pytanie do Roberta”
Kwiatkowski poinformował, że całe wydarzenie miało jedynie symboliczny charakter i nie oznaczało zobowiązania się do noszenia opaski reprezentacji Ukrainy podczas najbliższych meczów naszej kadry: – Nic mi nie wiadomo na temat, aby Robert Lewandowski miał założyć tę opaskę na mecz – stwierdził w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
– Robert będzie miał standardową opaskę na meczu, a z tego, co wiem, to Andrij Szewczenko go poprosił, aby on tę opaskę zabrał ze sobą do Kataru. W meczu z Holandią w Lidze Narodów będzie miał zatem napis „Respect” na ramieniu, bo takie opaski rozdaje UEFA – dodał rzecznik reprezentacji Polski.
Zapewnia także, że nie wie nic o planach związanych z noszeniem przez Roberta Lewandowskiego otrzymanej opaski podczas meczów mistrzostw świata w Katarze: – To, czy założy ją na mundialu w Katarze, to jest pytanie do Roberta, ale nie sądzę – skwitował Jakub Kwiatkowski.
Zastanawiające jest jednak to, jak wielkim negatywnym echem odbił się symboliczny gest wsparcia Roberta Lewandowskiego wobec Ukrainy. Podobnej skali kontrowersje pojawiały się również wokół Igi Świątek. Polska tenisistka wielokrotnie zabierała głos w sprawie wojny toczącej się za naszą wschodnią granicą, angażowała się w pomoc dla mieszkańców Ukrainy i wyrażała symboliczne wsparcie. Fakt ten wielokrotnie stawał się później pretekstem do ataków wymierzonych w zwyciężczynię tegorocznego US Open.