19.09.2022 10:42

Tydzień od zakończenia siatkarskich Mistrzostw Świata. „Dziwne losowania i zmiany systemu gry to jeden z największych kłopotów tej dyscypliny”

Od zakończenia siatkarskich Mistrzostw Świata minęło już siedem dni. Jak na chłodno ocenić imprezę, która odbyła się w Polsce oraz Słowenii? Czy została ona odpowiednio wypromowana? Dlaczego FIVB cały czas zmienia system rozgrywania turnieju? Te pytania, a także kilka innych, zadaliśmy Wojciechowi Marczykowi - dziennikarzowi sportowemu RMF FM, który doskonale orientuje się w siatkarskich realiach.

Tydzień od zakończenia siatkarskich Mistrzostw Świata. „Dziwne losowania i zmiany systemu gry to jeden z największych kłopotów tej dyscypliny”

Bartłomiej Płonka (SportMarketing.pl): Na początek chciałbym zapytać o temat związany z promocją imprezy. Uważasz, że została ona odpowiednio opakowana i sprzedana kibicom? 

Wojciech Marczyk (RMF FM): Na pewno można było zrobić dużo więcej. Od początku podkreślano jednak, że będą to mistrzostwa pod tym względem mocno okrojone. Z powodu wojny za naszą wschodnią granicą i także z powodu sposobu w jaki nasz kraj został gospodarzem turnieju. Lepiej na pewno można było ułożyć drabinkę turnieju tak by kibice od początku do końca wiedzieli, gdzie będzie grała ich reprezentacja i by mogli przyjechać jej kibicować. Tego klimatu turnieju w Katowicach i Gliwicach na pewno brakowało.

Z czego wynikał fakt, że na meczach fazy grupowej w Lublanie wielu meczom towarzyszyły puste hale? Wydaje się, że przyczyn możemy upatrywać w niekorzystnych godzinach meczów, ale to byłoby zbyt proste usprawiedliwienie.

Nie byłem w Lublanie trudno więc odnieść mi się do promocji turnieju tam na miejscu, ale wspominane godziny też pewnie miały na to wpływ. Trudno wyobrazić sobie by ktoś zwalniał się z pracy by zobaczyć mecz Katarczyków z Japończykami. Grały tam też egzotyczne reprezentacje za którymi podróżuje niewielu kibiców. Na szczęście gospodarze Słoweńcy ratowali sytuację.

CZYTAJ TAKŻE: Podsumowanie Mistrzostw Świata FIVB. Jak ocenić siatkarski Mundial w Polsce i Słowenii?

Podczas tego Mundialu ponownie zmieniony został system rozgrywek. Jak oceniasz tę modyfikację? Przypomnijmy, że doszło do dość dziwnej sytuacji, w której reprezentacja Słowenii zmierzyła się z Niemcami w grupie, a następnie od razu w 1/8 finału.

Układanie tabeli po fazie grupowej to głupi pomysł. Najbardziej mi się podoba rozwiązanie z futbolu. Gdzie pierwszy zespół z grupy A, gra z drugim z grupy B itd. Jest to proste i przejrzyste. Sama zmiana systemu i brak drugiej fazy grupowej jest zmianą na duży plus. Jest więcej emocji i grania na całego. Potknięcie oznacza odpadnięcie z turnieju. Tak samo nie rozumiem rozstawiania gospodarzy na miejscach 1 i 2. FIVB chciała pewnie zrobić ukłon w Polską i Słoweńską stronę, ale tak się nie robi. To wbrew duchowi sportu.

Pozostańmy w temacie systemu rozgrywek. Uważasz, że ciągłe zmiany mogą wpływać negatywnie na promocję siatkówki? Za chwilę ruszają Mistrzostwa Świata Kobiet i system turnieju będzie jeszcze inny.

To moim zdaniem jeden z największych problemów w siatkówce. Dziwne losowania. Zmieniający się system rozgrywek. Zmiany w liczeniu małych punktów, tak by było lepiej dla gospodarza. W taki sposób osoby zarządzające w tej dyscyplinie same robią z niej pośmiewisko. System rozgrywek męskiego turnieju zmieniono z powodu przeniesienia mistrzostw i staram się to zrozumieć, bo wojnę w Europie większość przeżywa po raz pierwszy. Nie może być jednak tak, że co turniej coś się zmienia.

Według danych Nielsena 6,55 mln widzów obejrzało finał Polska – Włochy na antenach TVP oraz Polsatu. To mniej, niż w latach 2014 i 2018, kiedy przed telewizorami zasiadło ponad 9 mln osób. Z czego twoim zdaniem wynika ten spadek? Można nazwać to przesytem sukcesami polskiej siatkówki czy byłoby to przesadzone stwierdzenie?

Trochę pewnie tak. Siatkarze sami przyzwyczaili nas do wygrywania prawie zawsze. Mecz z Tunezją czy Meksykiem chyba u nikogo nie wywołują emocji. Wpływ pewnie miała też na to promocja turnieju. Mniej się mówiło o tym wydarzeniu, które zostało odebrane Rosji i w naszym kraju zorganizowane w ramach pewnego zastępstwa.

Simone Giannelli, kapitan reprezentacji Włoch i MVP całego turnieju, przyznał, że uwielbia grać w polskich halach. Jak myślisz, z czego wynika to, że wielu siatkarzy nawet z innych reprezentacji często chwali sobie polską publiczność i podkreśla, że lubi grać na polskich parkietach?

To, że Polacy rozumieją siatkówkę. Chociaż w tym roku miałem wrażenie, że wielu kibiców do hali przyszło pierwszy raz. W jednym ze spotkań na parkiecie wylądował przecież samolocik z papieru, a to pierwszy taki przypadek od kiedy pamiętam a jestem na wszystkich wielkich turniejach siatkarskich od kilku lat. Polscy kibice też często kiedy czekają na mecz naszej reprezentacji zaczynają dopingować innej kadrze. Tak było np.: w Gliwicach gdy Turcja grała z USA. Polacy mocno wspierali Turków. Wynikało to też z tego, że woleli by to z nimi zespół Nikoli Grbicia zagrał w ćwierćfinale. W wielu halach na świecie kibice grają przy małej liczbie kibiców. U nas zawsze hale są pełne lub prawie pełne.

Jak udało się dowiedzieć, wygrany Mistrzostw Świata (200 000 $) otrzymał mniejszą nagrodę pieniężną od zwycięzcy Ligi Narodów (1 mln $). Z czego twoim zdaniem wynikają takie ruchy FIVB?

Nie mam tutaj dokładnych i pewnych informacji. Wpływ pewnie miało też na to przeniesienie turnieju. W Rosji pewnie budżety na nagrody były inne. Sporo pieniędzy wydano już po za tym na organizację turnieju właśnie tam. Te pieniądze zostały więc stracone. Liga Narodów to też stosunkowo nowy produkt i pieniądze mają stanowić motywację by reprezentacje wystawiały tam jak najsilniejsze składy.

Podsumowując – uważasz, że pod względem organizacyjnym i sportowym Mistrzostwa przebiegły tak jak można było się tego spodziewać? Co na miejscu FIVB zmieniłbyś w kolejnych latach?

Myślę, że tak. Polska ma mocno przećwiczone sposoby organizacji siatkarskich turniejów. Dlatego wszystko się udało. Moim zdaniem byliśmy idealnym krajem na uratowanie tych mistrzostw. Na pewno strefy kibica przy halach powinny być w czasie każdego meczu, a nie tylko w czasie finałów. To raczej jednak uwaga do lokalnych władz i organizatorów. Zadaniem FIVB jest ujednolicenie systemu rozgrywek. Zasady muszą być zrozumiałe i proste dla kibiców. Wszystko po to by nie trzeba było się zastanawiać czy jak ktoś wygrał 3 mecze to będzie pierwszy w grupie.

Udostępnij
Bartłomiej Płonka

Bartłomiej Płonka