„Trzeba było zostać mistrzem Polski”. Lech idzie na wojnę z całym światem
Lech Poznań zapewnił sobie w czwartek awans do fazy grupowej Ligi Konferencji. "Kolejorz" zremisował 1:1 z luksemburskim Dudelange i tym samym został jedyną polską drużyną, którą jesienią będziemy mogli oglądać w Europie. Nie oznacza to jednak, że atmosfera panująca w ostatnim czasie wokół poznańskiego klubu uległa poprawie. Swoją cegiełkę do takiego stanu rzeczy dołożył... rzecznik prasowy Lecha Poznań — Maciej Henszel.
Poznań oblężoną twierdzą
Pomimo trudności z jakimi zmaga się w obecnym sezonie Lech Poznań, John van den Brom i jego piłkarze zdołali w czwartek uzyskać awans do fazy grupowej Ligi Konferencji. Sztuka ta nie udała się natomiast zespołowi Rakowa Częstochowa, który po dogrywce okazał się gorszy od Slavii Praga i pożegnał się z europejskimi pucharami. Można by więc pokusić się o stwierdzenie, że Lech poczynił mały krok w kierunku odbudowy swojej reputacji wśród kibiców i dziennikarzy, którzy od dłuższego czasu krytykowali poczynania poznaniaków na krajowym i międzynarodowym podwórku i zestawiali je z dobrą dyspozycją Rakowa.
Lech, pomimo licznych słabości, które widzieliśmy w tym sezonie, awansował. Raków, który dotychczas prezentował się w Europie bardzo dobrze, awansu nie uzyskał. Tym zdaniem można było skwitować wczorajszy wieczór i zakończyć pełen emocji dzień. Z innego założenia wyszedł jednak rzecznik prasowy Lecha, Maciej Henszel, który zupełnie niepotrzebnie postanowił dolać oliwy do ognia i uznał, że pierwszy w tym sezonie sukces sportowy poznaniaków jest dobrą okazją do prężenia muskułów.
— Mówicie, że nie zasłużyliśmy? Mówicie, że droga była łatwa? Cóż, trzeba było zostać mistrzem Polski. Dziękuję, dobranoc. Czekamy na jutrzejsze losowanie — w czwartkowy wieczór napisał na Twitterze Henszel.
Znów zawodzi komunikacja
Zdecydowanie nie był to najbardziej rozważny wpis, zważywszy na to, że Lech ze swoimi problemami natury sportowej nadal się nie uporał i w PKO BP Ekstraklasie poznaniacy plasują się na przedostatnim miejscu w stawce. Co więcej, na „łatwej” drodze do fazy grupowej Ligi Konferencji Lech także nie uniknął potknięć. Stawianie się w roli oblężonej twierdzy nigdy nikomu nie wyszło na dobre i podobnie było tym razem. Kibice i dziennikarze niemal jednym głosem skrytykowali wpis Macieja Henszela przyznając, że „Kolejorz” rzeczywiście osiągnął sukces sportowy, jednak nadal nie jest to odpowiedni moment na dodawanie tego typu buńczucznych wpisów.
Najważniejszy w tej całej sprawie jest jednak fakt, że przytoczona powyżej treść nie została napisana przez kibica czy dziennikarza związanego z poznańskim klubem, a przez rzecznika prasowego Lecha, którego postawa rzutuje w dużej mierze na wizerunek całego zespołu. Ponownie może to świadczyć o braku odpowiedniej komunikacji w klubie i braku koordynacji działań medialnych „Kolejorza”.