Zwyciężczyni Tour de France otrzyma dziesięć razy mniejszą nagrodę niż zwycięzca
Katarzyna Niewiadoma zanotowała największy sukces w swojej karierze i zajęła trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Toure de France Femmes. Polka nie może jednak liczyć na równie imponujące nagrody finansowe co jej koledzy z Peletonu. Nagrody finansowe dla najlepszych zawodniczek w stawce francuskiego wyścigu, który w tym roku po raz pierwszy rozgrywany był w pełnej formule […]
Katarzyna Niewiadoma zanotowała największy sukces w swojej karierze i zajęła trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Toure de France Femmes. Polka nie może jednak liczyć na równie imponujące nagrody finansowe co jej koledzy z Peletonu.
Nagrody finansowe dla najlepszych zawodniczek w stawce francuskiego wyścigu, który w tym roku po raz pierwszy rozgrywany był w pełnej formule okazały się nawet dziesięciokrotnie niższe niż nagrody w wyścigu mężczyzn. Za trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Polka zainkasuje 10 000 euro. Trzeci kolarz wyścigu mężczyzn otrzymał natomiast 100 000 euro.
Pół miliona dla zwycięzcy
W przypadku zwycięzcy i zwyciężczyni wyścigu dookoła Francji mamy taką samą dysproporcję. Najlepszy kolarz poprzedniego Tour de France – Jonas Vingegaard – zainkasował aż 500 000 euro. Zwyciężczyni wyścigu kobiet może natomiast liczyć na zarobek w wysokości 50 000 euro. Jak prezentują się pozostałe nagrody?
Nagrody dla zawodniczek Tour de France Femmes:
Etap:
- miejsce: 4000 euro
- miejsce: 2000 euro
- miejsce: 1000 euro
Klasyfikacja generalna:
- miejsce: 50 000 euro
- miejsce: 25 000 euro
- miejsce: 10 000 euro
Nagrody dla zawodników Tour de France:
Etap:
- miejsce: 11 000 euro
- miejsce: 5 500 euro
- miejsce 2 800 euro
Klasyfikacja generalna:
- miejsce: 500 000 euro
- miejsce: 200 000 euro
- miejsce: 100 000 euro
Porównując zarobki zawodników i zawodniczek z peletonu należy oczywiście wziąć pod uwagę fakt, że wyścig mężczyzn jest o 13 etapów dłuższy niż wyścig kobiet. Nagrody również nie trafiają w pełni do kieszeni najlepszych kolarzy. Spora ich część trafia bowiem na konto zespołu, barwy którego reprezentują.