Radomiak znów w tarapatach. W klubie pracuje lekarz bez uprawnień
Alexandru Buza, który pełni w Radomiaku funkcję klubowego lekarza nie posiada uprawnień do wykonywania zawodu – do takich informacji dotarli dziennikarze Sportowych Faktów. Tym samym nad klubem z Radomia ponownie gromadzą się czarne chmury. Radomiak znalazł się ostatnio na ustach wielu kibiców i dziennikarzy sportowych. Pierwotnie chodziło przede wszystkim o niezbyt kompetentne zarządzanie klubem i […]
Alexandru Buza, który pełni w Radomiaku funkcję klubowego lekarza nie posiada uprawnień do wykonywania zawodu – do takich informacji dotarli dziennikarze Sportowych Faktów. Tym samym nad klubem z Radomia ponownie gromadzą się czarne chmury.
Radomiak znalazł się ostatnio na ustach wielu kibiców i dziennikarzy sportowych. Pierwotnie chodziło przede wszystkim o niezbyt kompetentne zarządzanie klubem i rozstanie z trenerem, który osiągał z drużyną zadowalające wyniki. Teraz jednak zrobiło się poważnie. Najpierw pojawiła się informacja, jakoby skazany w aferze korupcyjnej Grzegorz Gilewski nadal pełnił ważną rolę w zarządzie klubu, a teraz okazuje się, że w Radomiu pracuje lekarz, który nie ma do tego uprawnień.
Gilewski pozostaje w klubie
Kilkanaście dni temu w programie „Pogadajmy o Piłce” poruszono kwestię Grzegorza Gilewskiego, który pomimo wyroku w aferze korupcyjnej nadal zajmuje ważne stanowisku w klubie z Radomia. Przypomnijmy, że były sędzia otrzymał w listopadzie ubiegłego roku zakaz zajmowania stanowisk związanych z organizacją i uczestnictwem w profesjonalnych zawodach sportowych na dwa lata.
Pomimo tego faktu Gilewski pozostał ważną osobą w Radomiaku, o czym świadczą chociażby wypowiedzi byłego trenera zespołu Dariusza Banasika, który wypowiadał się o nim jako o prezesie. Prezes Radomiaka Sławomir Stempniewski odpiera jednak tego typu zarzuty. – Nie ma czegoś takiego jak szef Gilewski. Struktura klubu jest taka, jaka jest i nie ma czegoś takiego. Nie zabroniono mu obserwowania meczów, jest wolnym człowiekiem i ma prawo do tego. Nie widzę powodu, dlaczego miałby się samobiczować. Kocha piłkę tak samo jak ja, nie wiem, dlaczego mamy mu zabronić tej miłości – powiedział na łamach programu „Pogadajmy o Piłce”.
Lekarz bez uprawnień
Na tym problemy Radomiaka się jednak nie kończą, bowiem dziennikarze Sportowych Faktów zdołali potwierdzić szokującą informację, jakoby klubowy lekarz – Alexandru Buza – nie posiadał odpowiedniej licencji, która pozwoliłaby mu wykonywać zawód. Sensacje te zostały potwierdzone przez rzecznika prasowego Naczelnej Izby Lekarskiej. Okazuje się, że Buza najzwyczajniej w świecie… nie jest lekarzem.
W tym przypadku klub z Radomia również zareagował na medialne doniesienia i zapewnił, że Buza przedstawił stosowne dokumenty, a klub nie był zobowiązany do ich weryfikacji. – Aleksandru Buza przedstawił dyplom lekarski, którego kopię Klub posiada. Obecnie w Polsce nie ma obowiązku nostryfikacji dyplomu. Klub nie wymagał jego weryfikacji.
Wygląda więc na to, że klubowy lekarz Radomiaka nie miał odpowiednich uprawnień do tego, by móc zapewniać zawodnikom opiekę medyczną. Jest to kolejny spory kamyczek do ogródka klubu z Radomia, który w ostatnich tygodniach dręczony jest przez coraz to poważniejsze problemy.