Tylko trzy tysiące biletów dla finalistów Ligi Konferencji
Juergen Klopp denerwował się liczbą biletów dla finalistów Ligi Mistrzów. Niemiecki trener miał rację, jednak fani Liverpoolu i Realu Madryt są w znacznie lepszej pozycji niż inni finaliści. W Lidze Konferencji kibice Feyenoordu i Romy dostaną po... trzy tysiące biletów.
25 maja w Tiranie odbędzie się finał Ligi Konferencji. Roma zagra z Feyenoordem i to będzie pierwszy finał tych rozgrywek w historii. Stolica Albanii oraz Arena Kombetare w roli gospodarzy to znak, że UEFA nadal chce się otwierać na nowe miejsca. Jednak ograniczona pojemność oznacza niedogodności dla finalistów. Bilety na takie spotkanie będą gorącym towarem, jednak ich błyskawicznie zabraknie. Zaledwie trzy tysiące wejściówek otrzymają drużyny z Włoch i Holandii.
Nie ma wątpliwości, że zapotrzebowanie na bilety jest kilkukrotnie większe po obu stronach. To przecież bardzo popularne kluby, które nie miały kłopotów z wypełnieniem swoich dużych obiektów na meczach półfinałowych. Zarówno na De Kuip, jak i Stadio Olimpico komplet widzów oglądało mecze 1/2 finału z Marsylią oraz Leicester. Teraz tylko mały procent tych fanów zobaczy najważniejsze wydarzenie dla obu klubów w ostatnim czasie.
Warto dodać, że 166 kibiców Romy będzie miało darmowe bilety. To jednak decyzja rzymskiego klubu. Władze stołecznej ekipy postanowiły w ten sposób docenić tych fanów, którzy byli z drużyną podczas pierwszego wyjazdu do Norwegii. Jesienią, w fazie grupowej, Bodo/Glimt wygrało 6:1 z Romą, a 166. śmiałków musiało oglądać popisy swoich ulubieńców na dalekiej północy Europy.