UEFA wydała oświadczenie w sprawie Rosji. Finał Ligi Mistrzów przeniesiony?
Coraz gorętsza staje się sytuacja na wschodzie Ukrainy. Wczoraj Władimir Putin ogłosił uznanie przez Federacje Rosyjską niepodległość Donbaskiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Wiele mówi się, że to krok w kierunku zbrojnej interwencji Rosji na Ukrainie. To może mieć także konsekwencje w sprawach sportowych. Swoje zdanie zabrała na ten temat UEFA, w końcu za kilka miesięcy w St. Petersburgu rozegrany zostanie finał Ligi Mistrzów.
UEFA jest bardzo wstrzemięźliwa w dotychczasowym konflikcie na linii Rosja – Ukraina. Napięta sytuacja trwa już od ośmiu lat, gdy od Ukrainy odłączył się Krym, wcielony w terytorium Rosji. Wówczas także dwa wschodnie obwody obwieściły się republikami ludowymi. W teorii nadal funkcjonują w granicach Ukrainy, a w praktyce są samozwańczymi republikami, które są pod kontrolą Rosji.
Teraz jednak dochodzi o kolejnego kroku ze strony Władimira Putina. Ogłoszenie uznania niepodległości tych republik, to czytelny znak o naruszeniu terytorialnej integralności Ukrainy. Takie działania często kończyły się wykluczeniem klubów/reprezentacji z rozgrywek międzynarodowych lub odebraniem praw do organizacji ważnych imprez. W maju tego roku St. Petersburg będzie organizatorem finału Ligi Mistrzów. – UEFA cały czas uważnie monitoruje sytuację. Obecnie nie ma planów zmiany miejsca rozegrania finału – można przeczytać w komunikacie konfederacji.
Warto dodać, że już pojawiły się pierwsze informacje o potencjalnym przeniesieniu finału Ligi Mistrzów. Jeśli tak miałoby się stać, wówczas głównym kandydatem będzie londyńskie Wembley. Na to jednak zbyt wcześnie i na ewentualną decyzje europejskiej centrali przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Przypomnijmy, że jednym z głównych sponsorów europejskiej konfederacji jest… Gazprom. Kwoty, które UEFA zgarnie od rosyjskiego giganta gazowego są na tyle znaczące, że raczej trudno było się spodziewać innej reakcji europejskiej centrali. Tym bardziej patrząc na historie dotychczasowych komunikatów z ich strony na temat konfliktu tych państw.