20.09.2021 19:52

Kluby Bundesligi przeciwko nowym zasadom Finansowego Fair Play

Jak informuje Sport Bild, kluby Bundesligi są całkowicie przeciwne zmianom w Financial Fair Play, które UEFA zaplanowała na przyszły sezon. Ich zdaniem nowe zasady najmocniej zaszkodzą właśnie niemieckim zespołom, dając dodatkową przewagę klubom pokroju Manchesteru City czy PSG.  

Udostępnij
Kluby Bundesligi przeciwko nowym zasadom Finansowego Fair Play

Nie takich zmian oczekiwano

UEFA przygotowała szereg zmian w zasadach Finansowego Fair Play, które miałyby obowiązywać już od sezonu 2022/23. Zdecydowanie przeciwko nadchodzącym zmianom opowiadają się kluby Bundesligi, które są zdania, że nowe zasady wpłyną najmocniej właśnie na niemieckie zespoły. O całej sytuacji poinformował na swoich łamach niemiecki Sport Bild. obraz-2021-09-20-193245

Źródłem problemów są trzy zapisy:

  • Zniesienie zasady progu rentowności – do tej pory właściciele europejskich klubów mogli pokryć straty wynoszące maksymalnie 30 mln euro. Od przyszłego sezonu to ograniczenie miałoby zniknąć, co ponownie postawiłoby w uprzywilejowanej pozycji kluby z najbogatszymi właścicielami.
  • Limit wynagrodzeń – według nowych zasad kluby miałyby móc wydawać jedynie 70% swoich przychodów na transfery. Limit ten dotyczy jednak jedynie transferów zawodników zgłoszonych do rozgrywek UEFA. Kluby Bundesligi chciałyby żeby zasada ta odnosiła się do wszystkich zawodników pierwszego zespołu. Dzięki temu nie mogłoby dojść do sytuacji, w której najbogatsze kluby mogły zbudować sobie dwie silne jedenastki. Jedną na europejskie puchary, a drugą na rozgrywki ligowe.
  • Podatek od luksusu – UEFA chciałaby aby na kluby, które nie przestrzegają zasad FFP nakładane były kary finansowe. Kluby Bundesligi uważają, że w żadnym stopniu nie powstrzyma to najbogatszych przed łamaniem zasad Finansowego Fair Play i proponuje, by karą za to było wykluczenie z europejskich rozgrywek.

Dlaczego Bundesliga protestuje?

Kluby Bundesligi mogą być szczególnie zainteresowane nowymi zasadami ze względu na obowiązującą w niemieckiej piłce regułę 50+1. Zakłada ona, że przynajmniej 51% udziału w spółce musi należeć do klubu. Oznacza to, że w Niemczech nikt nie może sobie tak po prostu kupić klubu, a co za tym idzie niemieckie kluby nie były i w najbliższym czasie nie będą mogły korzystać z pomocy katarskich szejków czy rosyjskich oligarchów. Poluzowanie zasad FFP może więc najmocniej uderzyć w interesy klubów zza naszej zachodniej granicy.

Udostępnij
Mateusz Mazur

Mateusz Mazur