Digital Game Changers – piłka nożna na telefon w zupełnie nowym wydaniu
„Dzięki naszej aplikacji kibice mogą zdobyć informacje na temat życia swojego klubu z pierwszej ręki, a nie z ogólnopolskiego portalu. Jest w tym potencjał marketingowy do budowania więzi między daną drużyną a jej fanami” – mówi Jan Małecki, jeden z założycieli Digital Game Changers. Jego firma wkroczyła na polski rynek z innowacyjną ofertą skierowaną do wszystkich klubów, szkółek i związków piłkarskich w kraju.
Demokratyzacja i pomoc słabszym
„Zauważyliśmy, że polska piłka ma duży niewykorzystany potencjał i chcielibyśmy to zmienić, stąd ta nazwa. Pracowaliśmy nad nią dwa tygodnie, aż w końcu skorzystaliśmy z angielskiego idiomu “game changer” – wyjaśnia Jan Małecki. „Nazwa jest po angielsku także ze względu na to, że nie chcielibyśmy ograniczać się z naszą działalnością tylko do Polski” – dodaje.
Pomysł na założenie Digital Game Changers, jak zdradził nam Jan Małecki, zrodził się z chęci demokratyzacji dostępu do technologii. W dzisiejszych czasach posiadanie profesjonalnej aplikacji dla swojego biznesu czy też klubu sportowego wiąże się z dużymi kosztami, na które siłą rzeczy nie każde przedsiębiorstwo lub mniej rozpoznawalna drużyna mogą sobie pozwolić. W tym miejscu do akcji wkracza Digital Game Changers.
„Bardzo wiele polskich klubów z niższych lig ma duży potencjał marketingowy i społecznościowy, który warto wykorzystać i wyrównać szanse” – mówi Jan Małecki.
Kibic to kapitał, zwłaszcza ten online
Szansę na powodzenie swojego projektu współzałożyciel Digital Game Changers widzi w tym, że w dzisiejszym świecie praktycznie ciągle jesteśmy online i spędzamy dużo czasu z telefonem w ręce, szukając informacji na interesujące nas tematy.
W wyjątkowy sposób dotyczy to zwłaszcza młodych kibiców, niemal nierozstających się ze swoimi urządzeniami, dla których szybki news na temat ulubionej drużyny przychodzący prosto na ich telefon to coś, czego teraz oczekują. Dotyczy to jednak również starszej rzeszy fanów konkretnej ekipy. Wszystkich tych zapaleńców, którzy wertują sieć w poszukiwaniu wiadomości o swojej ukochanej drużynie.
Digital Game Changers wychodzi w tym momencie naprzeciw klubom, by sprostać oczekiwaniom ich sympatyków.
„Komunikacja przez aplikację to duże udogodnienie dla obu stron. Można się bardziej zaangażować w życie klubu. To okazja na zbudowanie więzi między klubem i kibicami” – zauważa Jan Małecki.
Szansa na niezależność
„Nasza aplikacja będzie miała tę przewagę, że będzie niezależnym medium każdego klubu” – wyjaśnia Jan Małecki. „Warto korzystać ze źródła, nad którym ma się stuprocentową kontrolę” – dodaje współzałożyciel Digital Game Changers.
Jak słusznie zauważa Jan Małecki, budowanie strategii marketingowej jest dziś w znacznym stopniu oparte na działaniach w mediach społecznościowych, czyli na czymś, nad czym zdecydowanie nie ma się pełnej kontroli. Facebook, Twitter czy też Instagram jedynie udostępniają nam swoją przestrzeń, ale na każdym etapie działalności jesteśmy od nich zależni. W Digital Game Changers proponują odwrócenie ról, autonomię i wyrównanie szans.
Jak to wygląda w praktyce?
„Po wrzuceniu newsa czy też np. galerii zdjęć, na telefon każdego użytkownika od razu wysyłane jest powiadomienie push. Podział zadań jest bardzo prosty. My dostarczamy technologię i udostępniamy ją klubowi, a klub odpowiada całkowicie za treści” – wyjaśnia Jan Małecki.
Współzałożyciel Digital Game Changers dodaje, że rozwiązania jego firmy cechuje ponadto oryginalność. Po zapoznaniu klienta z mechanizmami działania panelu CMS i aplikacji, dzięki różnym opcjom ma on możliwość nadać jej wyjątkowy, niepowtarzalny charakter.
„Chcąc utrzymać niskie koszty, musieliśmy zautomatyzować wiele rzeczy, więc wszystko jest tak przemyślane, żeby działało w wielu miejscach naraz” – zdradza Jan Małecki.
Dokonywać niemożliwego
Digital Game Changers to młody i niewielki startup, który ciągle się rozwija. Jan Małecki widzi jednak duże szanse na sukces tego przedsięwzięcia. Kluczem są tutaj pomysłowość oraz innowacyjność.
„Jeśli klub ma kilku sponsorów, może stworzyć kolejne miejsce do ich promowania. Gdy news na temat danego sponsora trafi do wszystkich użytkowników, ma dużą wartość. To zupełnie nowa furtka, której kluby nie miały do tej pory w kontaktach z partnerami” – uważa współzałożyciel Digital Game Changers.
„Wyobraźmy sobie, że mamy w portfolio 50 klubów, spośród których dziesięć jest z Wielkopolski. Wtedy będzie nam łatwiej rozmawiać ze sponsorem, który chce dotrzeć do użytkowników w tym regionie. Chcemy umożliwiać współprace, które wydają się niemożliwe. „Im więcej klubów zdecyduje się na współpracę z nami, tym szybciej będziemy mogli wdrażać kolejne pomysły” – mówi Jan Małecki.
Są już pierwsi chętni
Póki co na współpracę z Digital Game Changers zdecydowała się m.in. Olimpia Elbląg. Portfolio poznańskiego startupu nie jest w tym momencie jeszcze zbyt pokaźne, ale Jan Małecki zdradza, że jego firma wciąż szuka kolejnych kontrahentów i absolutnie nikogo nie wyklucza.
„Chcielibyśmy, żeby każdy miał dostęp do naszej technologii, więc zachęcamy wszystkich do współpracy z nami. Także kluby, które niekoniecznie są świadome tego, że mogą mieć własną aplikację” – wyjaśnia współzałożyciel Digital Game Changers.