26.07.2021 13:46

Świat agentów piłkarskich. Kto rządzi rynkiem?

W wielu piłkarskich ligach trwa aktualnie okno transferowe, w którym kluby dokonują wzmocnień kadr lub decydują się na sprzedaż zawodników. To bardzo intensywny okres dla agentów, którzy dbają o interesy graczy. Kilku z nich rozpoznawanych jest na całym świecie. O kim mowa? Kogo reprezentują? Przedstawiamy świat piłkarskich agentów.

Udostępnij
Świat agentów piłkarskich. Kto rządzi rynkiem?

Człowiek od zadań specjalnych

Choć Robert Lewandowski od lat jest zadowolony z pobytu w Bayernie Monachium, to w 2018 roku spekulacje na temat przyszłości reprezentanta Polski mocno przybrały tempa. Wszystko za sprawą decyzji, jaką podjął wtedy napastnik „Bawarczyków”. Agentem Roberta Lewandowskiego został Pini Zahavi – człowiek od zadań specjalnych.

Choć aktualnie izraelski agent nie ma na swojej liście wielu topowych zawodników, których interesy reprezentuje, to w przeszłości 77-latek odpowiadał za kilka ogromnych transakcji. Dwie z nich dotyczyły Paris Saint-Germain. Zahavi pośredniczył bowiem przy przeprowadzkach Neymara i Mbappe do Paryża. Wiele lat wcześniej Izraelczyk pomógł swojemu dobremu znajomemu – Romanowi Abramowiczowi przy zakupie Chelsea FC, angażując się również w kilka transferów „The Blues”, jak chociażby sprowadzenie Didiera Drogby, Petra Cecha czy Michaela Essiena.

Pini Zahavi niegdyś doprowadził do skutku wielki transfer Manchesteru United. To właśnie dzięki pomocy izraelskiego agenta zespół z Old Trafford zasilił w 2002 roku Rio Ferdinand, a „Czerwone Diabły” zapłaciły za angielskiego defensora 30 milionów funtów. Jak na tamte czasy była to ogromna kwota.

Aktualnie największym nazwiskiem u Zahaviego jest oczywiście Robert Lewandowski. 77-latek z pewnością chciałby dokonać głośnego transferu z udziałem naszego reprezentanta. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, iż 32-latek stoi przed szansą na podpisanie ostatniego, dużego kontraktu. W szczególności, że obecna umowa napastnika „Bawarczyków” obowiązuję do 2023 roku. Być może Pini Zahavi spróbuje wykorzystać bardzo dobre relacje z Romanem Abramowiczem, który szuka dla Chelsea nowego napastnika. Priorytetem londyńskiego klubu jest Erling Haaland. Przy fiasku transferu Norwega, nie można wykluczyć scenariusza, w którym media zaczną obiegać spekulacje o możliwej przeprowadzce Lewandowskiego do Chelsea. Warto mieć na to oko.

Postrach klubów

Agenci piłkarscy to grupa, która nie cieszy się specjalną sympatią wśród zarządów drużyn czy kibiców. Negatywny wizerunek buduje przede wszystkim Mino Raiola, który naprawdę zna się na swojej robocie i potrafi ustalić dla siebie i swoich klientów genialne warunki. Efekt jest taki, ze kluby czasem płacą ogromne pieniądze przy transakcjach, gdzie uczestniczy Mino Raiola.

Holendersko-włoski agent ma umiejętność znajdywania świetnych okazji. Wystarczy powiedzieć, ze 53-latek reprezentuje takich zawodników jak Erling Haaland, Matthijs de Ligt, Gianluigi Donnarumma czy Paul Pogba. Większość z nich ma za sobą wielkie transfery. Na Haalanda czeka jeszcze taki ruch.

O tym, jak wybitny w swoich fachu jest Mino Raiola potwierdzają przenosiny Paula Pogby z Juventusu do Manchester United w 2016 roku. Znane z ujawniania szczegółów transferów Football Leaks poinformowało niegdyś, iż Raiola zarobił na tej transakcji… 27 milionów euro prowizji, co jest ogromną kwotą w kontekście pracy agenta przy transferze.

Jeszcze więcej Mino Raiola chce zainkasować przy potencjalnym transferze Erlinga Haalanda, który najprawdopodobniej zmieni klub w 2022 roku, kiedy to klauzula norweskiego napastnika będzie wynosić 75 milionów euro. Na tego typu działania zareagowała nawet FIFA, która chce wprowadzić ograniczenia w kontekście prowizji dla przedstawicieli. Można jednak sobie zadać pytanie, czy agenci nie znajdą innego sposobu, by i tak wynegocjować dla siebie i swoich klientów odpowiednie warunki.

Działalność Raioli ma swoje plusy i minusy. Nie wszyscy zawodnicy są zadowoleni z pracy, jaką wykonuje ten agent. Jednym z przykładów jest Romelu Lukaku. Angielski dziennikarz Duncan Castles ujawnił niegdyś, iż Belg w 2017 roku chciał wrócić do Chelsea. Tymczasem Raiola zwiódł swojego klienta i ustalił transfer napastnika do Manchesteru United. Po latach Lukaku wyjawił w wywiadzie, że napisze swoją książkę, w której ujawni wszystkie szczegóły, przedstawiając również całe zamieszanie związane z tym transferem. Po tym wszystkim Lukaku zakończył współpracę z Raiolą.

Popularny agent raczej niespecjalnie przejął się utratą klienta w postaci belgijskiego napastnika, gdyż cały czas odpowiada za interesy takich graczy jak wspominani wyżej Haaland, De Ligt, Donnaruuma czy Pogba, ale również Verratti, Stefan de Vrij, Lozano, Kean, Malen, Manolas, Areola czy Dumfries. Lista jest naprawdę długa i zawiera wielu znanych zawodników, w tym sporo młodych talentów.

Holendersko-włoski agent ma pracowite lato, gdyż całkiem niedawno Donnarumma zmienił Mediolan na Paryż, a nadal pod znakiem zapytania stoi przyszłość kilku zawodników. Nie wiadomo, jak potoczą się losy Haalanda czy Pogby. Przy obu transferach Mino Raiola może liczyć na bardzo dużą prowizję.

Brytyjski gigant

W Premier League mamy lub mieliśmy sporo świetnych zawodników. Za interesu wielu z nich odpowiada czy odpowiadał Jonathan Barnett, a dokładniej jego agencja ICM Stellar Sports. To właśnie Barnett pracował przy przenosinach Garetha Bale’a z Tottenhamu do Realu Madryt. Choć agent mocno pilnował tego, by szczegóły całej transakcji nie ujrzały światła dziennego, to media i tak dotarły do dokumentów, publikując kwotę transferu, która oscylowała na ponad 100 milionów euro. Sam Barnett mógł zarobić na przeprowadzce Bale’a około 14 milionów funtów.

Dla agencji Jonathana Barnetta trwające okno transferowe jest dość pracowite i powinno przynieść spory zysk. ICM Stellar Sports reprezentuje bowiem interesy takich graczy jak Jack Grealish, Eduardo Camavinga czy Saul Niguez. Każdy z wymienionych zawodników może zmienić klub w najbliższych tygodniach.

Piłkarza Aston Villi łączy się przede wszystkim z przenosinami do Manchesteru City. Ekipa Pepa Guardioli jest skłonna zapłacić za ofensywnego gracza nawet 100 milionów funtów. Można zatem przypuszczać, że prowizja dla agenta Grealisha będzie całkiem pokaźna. Z kolei o względy Camavingi zabiegają praktycznie wszystkie czołowe europejskie zespoły. 18-letni pomocnik ma ważny kontrakt z Rennes do 2022 roku. Przy tego typu sytuacjach dość istotną rolę odgrywają oferty dla samych agentów, którzy mogą postarać się o przypieczętowanie transferu.

Z Atletico Madryt może pożegnać się Saul Niguez, którego media łączą m.in. z przenosinami do Barcelony czy transferem do Premier League. To kolejna duża transakcją, jaką może w tym roku przeprowadzić agencja Barnetta. Jako ciekawostkę możemy dodać, iż ICM Stellar Sports odpowiada także za interesy polskich zawodników. To Wojciech Szczęsny z Juventusu, Grzegorz Krychowiak z Lokomotiwu Moskwa czy Mateusz Bogusz z Leeds United.

Wpływ na kluby

Niektórzy agenci piłkarscy idą o krok dalej i próbują mieć realny wpływ na transfery całego klubu. Takim człowiekiem jest Jorge Mendes, dla wielu osób najpopularniejszy agent piłkarski na świecie, który z racji swojej narodowości, reprezentuje interesy czołowych portugalskich zawodników. Symbolem agencji Gestifute jest oczywiście Cristiano Ronaldo, ale Jorge Mendes ma pod swoją opieką również mi.in. Rubena Diasa, Bernardo Silvę, Joao Cancelo, Edersona, Andre Silvę, Rubena Nevesa, Diogo Jotę czy Pedro Neto.

Na czym polega fenomen Mendesa? Potrafi tak wpłynął na klub piłkarski, by ten zaczął sprowadzać nie jednego, a kilku jego piłkarzy. Przykładem takiego zespołu jest ekipa Wolverhampton z Premier League. Barwy tego zespołu reprezentują m.in. Ruben Neves, Pedro Neto, Nelson Semedo, Daniel Podence, Francisco Trincao, Ryan Ait Nouri, Rafa Mir, Jose Sa, czy Joao Moutinho. Wszyscy wymienieni zawodnicy są naturalnie w agencji Mendesa. Czterech klientów portugalskiego agenta ma także Manchester City. To Ruben Dias, Bernardo Silva, Joao Cancelo i Ederson.

Działania agencji Gestifute są o tyle imponujące, iż mówimy tutaj o klubach angielskiej ekstraklasy, a nie zespołach z Portugalii, gdzie naturalnie czynnik narodowościowy mógłby mieć realny wpływ na interesy. Działalność agenta nie przypada do gustu wszystkim zespołom. Z powodu wpływów Mendesa przygodę z Fiorentiną po niecałym miesiącu zakończył Gennaro Gattuso. Włoski szkoleniowiec razem ze swoim agentem – Mendesem chcieli w dużej mierze decydować o wzmocnieniach ekipy z Florencji. Na to nie zgodził się zarząd Fiorentiny, który rozwiązał kontrakt z Gattuso.

Jak co letnie okno transferowe, Jorge Mendes ma sporo pracy. W mediach przewijają się tematy transferów Bernardo Silvy, Rubena Nevesa czy Pedro Neto. Nie wiadomo, jak potoczą się losy Cristiano Ronaldo, którego umowa z Juventusem obowiązuje tylko do końca czerwca 2022 roku.

Są też inni

Przedstawiona czwórka agentów naturalnie nie ma całkowitej hegemonii w kontekście świata piłkarskiego. Warto wymienić innych. Pere Guardiola, który dba o interesy swojego brata – szkoleniowca Manchesteru City, pracował m.in. z Luisem Suarezem, a obecnie ma w swoich szeregach np. Williama Carvalho czy Yuri Berchiche.

O wielu brazylijskich zawodników dba Giuliano Bertolucci, który odpowiada za interesy m.in. Marquinhosa, Diego Carlosa, Davida Neresa czy Bruno Guimaraesa. To właśnie Bertolucci przy współpracy z Kia Joorabchianem, innym popularnym agentem, odpowiadali za transfery Oscara, Ramiresa, Williana czy Davida Luiza. Wielu kibiców ma w pamięci przeprowadzkę Oscara z Anglii do Chin, kiedy to Chelsea zarobiła aż 60 milionów euro. Transakcja nie doszłaby do skutku, gdyby nie wspomniana dwójka.

A co z niemieckimi piłkarzami? Tutaj silną pozycję ma Volker Struth, przedstawiciel agencji Sports360 GmbH, która aktualnie reprezentuje interesy takich piłkarzy jak Toni Kroos, Niklas Sule, Philipp Max, a także zawodników występujących w Bundeslidze, czyli: Dayot Upamecano, Amadou Haidara oraz Mohamed Camara.


Agentów piłkarskich jest oczywiście znacznie więcej, jednakże wszyscy przedstawieni pośrednicy mają niekwestionowaną pozycję na rynku i odpowiadają za największe transakcje. Bez niektórych z nich żaden topowy transfer po prostu nie może dojść do skutku. Tym samym potrafią decydować o wielu istotnych kwestiach. Jedni ich nienawidzą, inni doceniają umiejętności negocjacyjne czy kontakty.

Udostępnij
Wojciech Gancarz

Wojciech Gancarz