12.02.2021 20:43

Absurdalna decyzja – kibice wyproszeni z trybun podczas Australian Open

Do niedawna Australia była ostoją normalności i kibice swobodnie (w liczbie od 25 do 30 tys.) mogli oglądać w Melbourne zmagania najlepszych tenisistów świata podczas Australian Open. Od momentu wykrycia nowego ogniska brytyjskiej odmiany koronawirusa, wprowadzono pięciodniowy lockdown w stanie Wiktoria, przez co pozostała część imprezy będzie się już odbywać za zamkniętymi drzwiami. 

Udostępnij
Absurdalna decyzja – kibice wyproszeni z trybun podczas Australian Open

Przerwanie transmisji

Lockdown wprowadzony przez rząd stanowy oznacza zakaz opuszczania miejsca zamieszkania na dystans większy niż 5 km oraz zakaz gromadzenia się. Tym samym kibicom nie będzie dane oglądać pozostałej części wielkoszlemowego turnieju, który wchodzi już w fazę 1/8 finału. – Ponieważ ten rodzaj wirusa jest bardzo zaraźliwy i szybko się rozprzestrzenia, musimy przerwać jego transmisję – oświadczył premier stanu Wiktoria, Daniel Andrews.

Widzowie wyproszeni

Organizatorzy poważnie podeszli do problemu i gdy zbliżała się godzina 24 w sobotę lokalnego czasu, kazali widzom opuścić korty, mimo że w dalszym ciągu trwał pojedynek Novaka Djokovicia z Taylorem Fritzem. Kibice byli wściekli i decyzje organizatorów skomentowali przeraźliwymi gwizdami. Pokornie jednak zastosowali się do ich zaleceń. Na miejscu mogli pozostać (i tak będzie aż do odwołania lockdownu) członkowie sztabów zawodników oraz ich rodziny.

To absurd

Wśród widzów dominuje żal i rozgoryczenie, wszak za oglądanie w akcji najlepszych tenisistów świata zapłacili niemałe pieniądze i tej możliwości zostali pozbawieni. W mediach z kolei, o ile nikt nie kwestionuje decyzji władz stanu Wiktoria, o tyle decyzję o wproszeniu kibiców, nie spotkała się ze zbytnią akceptacją. – To był absurd. Rozumiem fakt powrotu do lockdownu, ale jeśli istniało ryzyko, że kibice do końca nie będą mogli oglądać naszego spotkania, to w ogóle nie powinniśmy go rozpoczynać – stwierdził rozżalony Fritz, który był bliski wyeliminowania Djokovicia, ale 10-minutowa przerwa spowodowana koniecznością ewakuacji kibiców, ewidentnie wybiła go z rytmu.

Udostępnij
Maciej Kanczak

Maciej Kanczak