Getafe czeka na pieniądze, ale…
Hiszpańskie Getafe CF szuka pieniędzy. Jak przyznał prezes klubu - Angel Torres - klubowe konto wciąż czeka na fundusze od sponsorów z Dubaju.
W kwietniu 2011 roku ogłoszono, że Royal Emirates Group (REG) z Dubaju zainwestuje w hiszpańskiego pierwszoligowca kwoty rzędu 70-90 milionów euro.
Transakcja ogłoszono została w hotelu Burj Al-Arab. Pieniądze pochodzące od azjatyckich szejków miały pomóc Getafe CF w walce o prymat w lidze z FC Barceloną i Realem Madryt. Szybko okazało się, że to zwykła mrzonka, którą udowodnił ostatni mecz ligowy przeciwko "Dumie Katalonii".
12 miesięcy później widać, że planowane inwestycje nie zostały poczynione. – Nie otrzymałem nic. – przyznał Torres. – Możliwe, że doczekamy się tych pieniędzy na koniec sezonu. Będą mile widziane ze względu na sytuację ekonomiczną w Hiszpanii i w klubie, ale jeśli tak się nie stanie, to nie umrzemy. Getafe nadal szukać będzie sponsorów. – dodał prezes tej ekipy.
Klub z przedmieść Madrytu awansował do Primera Division w 2004 roku, a w sezonie 2009/2010 uplasował się na historycznym, szóstym miejscu.
Angel Torres sugeruje, że zaległości finansowe mogą wynikać z różnic kulturowych i postrzegania realnej wartości pieniądza.
– Oni jeszcze nie rozumieją, że piłka nożna działa z dnia na dzień, z godziny na godzinę. Nie możesz przyjechać cztery miesiące później i zapłacić za wszystko z góry. To inna kultura. Będą musieli się zmienić, jeśli chcą przejąć klub i nim zarządzać z sukcesami. – komentuje Torres.